Prawica Rzeczypospolitej
Prawica Rzeczypospolitej na Facebook
Prawica Rzeczypospolitej na YouTube
ECPM

Wsparcie

Newsletter Prawicy
Jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach na stronie i działalności Prawicy.
» Zamawiam
Struktury lokalne
Do pobrania
Logo Prawicy Rzeczypospolitej.
Logo Prawicy Rzeczypospolitej
Szukaj
Aktualności
05-06-2013
Mówią o wolności: czy wy nie wiecie, że… - felieton Marka Jurka w tygodniku "Gość Niedzielny"

Obowiązki publiczne wymagają osobistej odpowiedzialności.

Ciekawa rzecz: im więcej jakaś stacja mówi o pluralizmie i prawach mniejszości – tym głośniej domaga się odwołania ministra Gowina z rządu za to, że ośmielił się sprzeciwić większości w swojej partii. Obrońcy wolności coraz częściej skarżą się na brak dyscypliny w rządzie i w partii rządzącej. Najbardziej zgorszyło ich stanowisko ministra sprawiedliwości w sprawie niekonstytucyjności ustaw konkubinackich. Ci sami ludzie, którzy tyle mówią o wolności jednostki, zaczęli zaprzeczać prawu ministra do formułowania samodzielnych opinii. Tymczasem to właśnie wypełnienie obowiązków publicznych wymaga niejednokrotnie osobistej odpowiedzialności i osobistych przekonań. Na tym polega zarówno republikańska koncepcja państwa, jak i porządek ustrojowy Rzeczypospolitej. Niezależnie bowiem od całkowitej tożsamości stanowisk Jarosława Gowina i Sądu Najwyższego – każdy minister ma obowiązek mieć własne przekonania konstytucyjne, bo każdy składa osobistą przysięgę dochowania „wierności postanowieniom konstytucji” oraz że „dobro ojczyzny i pomyślność obywateli” będzie wyznaczać kierunek jego polityki. Premier może ministrów zwalniać ze stanowisk, ale nie może ich zwolnić z osobistego obowiązku kierowania się normami konstytucji i dobrem Polski. Presja na ministrów, by zamiast myśleć o Polsce – myśleli o wyborczej strategii i ambicjach premiera Tuska, to nic innego jak permanentny zamach stanu.

Obiektem jeszcze większej nagonki medialnej stała się profesor Krystyna Pawłowicz, posłanka klubu Prawa i Sprawiedliwości. W swej mowie 24 stycznia zwróciła uwagę, że autorzy ustaw o „związkach partnerskich” zignorowali zupełnie dokumenty dyskusji w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, z których jednoznacznie wynika, że „sformułowanie art. 18 konstytucji miało uniemożliwić instytucjonalizację związków osób tej samej płci”. Tymczasem mamy tu do czynienia nie tylko z wychodzeniem poza normę konstytucyjną, chroniącą małżeństwo, ale z negacją konstytucji jako takiej. Bo – jak mówiła dalej profesor Pawłowicz – rzecznicy ustaw konkubinackich „odwołują się do wzorców w niektórych państwach, ale pomijają własną konstytucję, która, póki co, stanowi obowiązujący prawnie punkt odniesienia przy tworzeniu prawa w Polsce”. Profesor zwróciła uwagę na dewastację polskiego prawa: SLD i Ruch Palikota „proponują zmianę stu pięćdziesięciu, [a] jeśli chodzi o [projekt] pana Dunina około siedemdziesięciu – ustaw, w których chcieliby upodobnić instytucję związków partnerskich do małżeństwa we wszystkich niemal jego wymiarach”. A także na wywrócenie języka polskiego prawa, gdyż „projekty zmieniają też naturalny, biologiczny sens zwrotu »wspólne pożycie«, oznaczającego m.in. więź fizyczną, seksualną między kobietą i mężczyzną – tylko między nimi. Zwrot »wspólne pożycie« odnoszony w projektach do układów homo nie ma sensu, gdyż w tych relacjach nie ma żadnego »pożycia«. W tych układach jest co najwyżej tylko jałowe »użycie« drugiego człowieka traktowanego jak przedmiot”. Szczególnie to ostatnie sformułowanie stało się przedmiotem ataków – gdyż zawierało zbyt wyraźną (moralną) dezaprobatę dla aktów homoseksualnych. Tymczasem wiemy przecież, że w krajach, na które powołują się zwolennicy politycznych rewindykacji homoseksualnych, dziś już obowiązuje aprobata dla homoseksualizmu. Za czysto moralną dezaprobatę aktów homoseksualnych bezdzietna rodzina chrześcijańska może zostać (tak jak w Wielkiej Brytanii) pozbawiona prawa do adopcji dziecka.

Stawką jest wolność: prawo Polski do demokratycznych decyzji o zachowaniu w naszym życiu publicznym zasad cywilizacji życia i praw rodziny. Bo w miejsce konstytucji i zawartych w niej praw narodu rolę praw podstawowych Rzeczypospolitej mają przejąć – jak trafnie wskazała profesor Pawłowicz – „wzorce niektórych państw”. I nie ma w tym nic dziwnego, skoro przywódca tej tendencji Janusz Palikot uważa, że „Konstytucja RP, flaga i godło to są symbole nacjonalizmu, które często prowadzą do antagonizmów, a w konsekwencji do wojen” (http://www.wprost.pl/ar/341521/Palikot-chce-zlikwidowac-panstwo-polskie/). Jednak nawet w krajach, w których wprowadzono ustawodawstwo konkubinackie, wcześniej miały miejsce poważne spory. We Francji ustawodawstwo takie funkcjonuje dopiero od czternastu lat – a i dziś widzimy, jak mocno Francuzi protestują przeciw jego dalszym konsekwencjom.

W Polsce przez wiele lat manifestem definiującym stosunek środowisk lewicowo--liberalnych do cywilizacji chrześcijańskiej była książka Adama Michnika „Kościół, lewica, dialog”. Autor, zachęcając Kościół do wsparcia lewicowej opozycji, całkiem otwarcie opowiadał się za utrzymaniem PRL-owskiego ustawodawstwa aborcyjnego. Tym bardziej więc uderza w tej książce brak odniesień do legalizacji związków homoseksualnych czy przyznawania konkubinatom statusu zbliżonego do małżeństw – jako elementów pluralizmu społecznego. Współczesny liberalizm sięgnął tam, gdzie trzydzieści lat temu nie sięgała wyobraźnia Adama Michnika. Tym bardziej warto zastanowić się, co szykują nam jeszcze; jak za trzydzieści lat ma wyglądać świat, w którym będą żyły nasze dzieci i wnuki.



Źródło: Gość Niedzielny GN 6/2013



Copyright © Prawica Rzeczypospolitej

[ wykonanie ]