Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski, konsekwentnie realizuje swój plan łączenia - a nie rozbijania, wbrew temu, co głosi PiS - środowisk prawicowych. Najpierw wystąpił na wspólnej konferencji z Ludwikiem Dornem, a w ostatnią sobotę z prezesem Prawicy Rzeczypospolitej Markiem Jurkiem. Zaś Dorn, Jurek i PJN, opowiadając się za Zbigniewem Ziobrą, wskazują, że on połączy polską prawicę.
Tym razem okazją do publicznego wystąpienia dwóch liderów prawicowych środowisk był piątkowy szczyt Unii Europejskiej, na którym Polska wśród wielu innych krajów wyraziła zgodę na wdrażanie nowych zasad dyscypliny finansowej. Zbigniew Ziobro i Marek Jurek zgodnie skrytykowali te działania rządu, nazywając je dryfowaniem za polityką Niemiec. Ich zdaniem, aby rząd mógł wprowadzić w życie zobowiązania, jakie podjął na szczycie w Brukseli, musi zdobyć 2/3 głosów posłów w polskim Sejmie. A to nie będzie możliwe, gdyż prawica będzie temu przeciwna. Obaj politycy przedstawili też zasady, jakie powinny obowiązywać w polskiej polityce na forum unijnym. Zaapelowali do premiera o zachowanie naszej narodowej waluty, dowodząc, że jest ona warunkiem konkurencyjności polskich przedsiębiorstw.
Domagają się między innymi wzmocnienia popytu wewnętrznego i eksportu, a także apelują o współpracę z innymi unijnymi państwami Europy Środkowej zachowującymi własne waluty. - Polityka rządu jest nieodpowiedzialna, interesy państw Europy Środkowej będą lekceważone - ostrzega w rozmowie z "Polską" Marek Jurek. Przypomina przy tym, że zarówno Solidarna Polska, jak i Prawica Rzeczypospolitej zaapelowały również do prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby nakłonił rząd do poważnych rozmów z opozycją na temat suwerenności Polski. Marek Jurek odniósł się też do marszu niepodległości, jaki zapowiada na 13 grudnia prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Jarosław Kaczyński organizuje wielką manifestację w dniu 13 grudnia, w rocznicę przeforsowania przez Polskę traktatu lizbońskiego. A przecież ten traktat, który jest wspólnym dziełem prezesa PiS i Donalda Tuska, wprowadził Polskę na złą drogę ku federalnej Europie. Pora z tej drogi zawrócić. Zachęcałbym Jarosława Kaczyńskiego, by otwarcie przyznał, że popełnił błąd, zawierając ten traktat. Łatwo jest wyrzucać z partii ludzi, trudniej przyznać się do błędu. Ale prezes PiS to odważny polityk i powinien to zrobić - mówi Jurek.
Zarówno Solidarna Polska, jak i Prawica Rzeczypospolitej zapowiadają w najbliższych tygodniach i miesiącach stałe monitorowanie rządu i przypominanie o polskiej racji stanu.
Ale - jak dowiedziała się "Polska" - współpraca Zbigniewa Ziobry z Markiem Jurkiem nie będzie dotyczyła wyłącznie spraw europejskich. - To jest współpraca perspektywiczna i my jesteśmy gotowi pójść dalej - przyznaje Marek Jurek. - Akcja, jaką rozpoczął Zbigniew Ziobro, tworząc ruch polityczny, wciąż się rozwija, za wcześnie więc mówić o konkretach, ale jeśli Solidarna Polska będzie chciała reprezentować opinię chrześcijańską, to Prawica Rzeczypospolitej na pewno się włączy - dodał Jurek. On sam jest przekonany, że Zbigniew Ziobro ma duże szanse na to, aby zrekonstruować polską prawicę.
- Jest młody, otwarty, chce rozmawiać z różnymi środowiskami. To odważny polityk odwołujący się do polskiej racji stanu - charakteryzuje Ziobrę Marek Jurek.
Podobnie myśli chyba Paweł Kowal, który w wywiadzie, jakiego udzielił "Polsce" na początku grudnia, opisując przyszłego przywódcę prawicy, jednoznacznie dał do zrozumienia, że nie jest to Jarosław Kaczyński. - Brak mu podstawowego charyzmatu, jaki jest wymagany od przywódcy - nie umie utrzymać jedności. Utracił cechę niezbędną do tego, żeby zbudować prawicę - mówił Kowal.
Wiele więc wskazuje na to, że w tym budowaniu jednego frontu prawicy, jaki planuje Zbigniew Ziobro, swoją rolę do odegrania ma również PJN. Jeden z europosłów zdradza w rozmowie z "Polską", że rozmowy Zbigniewa Ziobry z Pawłem Kowalem trwają już od kilku dobrych miesięcy i choć nieoficjalna, to faktyczna współpraca między Solidarną Polską a częścią europosłów PJN w Parlamencie Europejskim trwa w najlepsze. Ale Marek Jurek również przychylnie mówi o Pawle Kowalu: - To człowiek o bardzo dużych kompetencjach, ogólnie szanowany polityk. Będę zachęcać Solidarną Polskę, aby w planie rekonstrukcji prawicy brać pod uwagę PJN - deklaruje Marek Jurek.
Dla Jana Filipa Libickiego, byłego posła PiS, obecnie senatora PO, jasne jest, że wspólna konferencja Ziobry i Jurka to sygnał, że Zbigniew Ziobro chce odegrać rolę jednoczyciela polskiej prawicy. Co prawda, na razie próbuje zjednoczyć prawicę postpisowską, ale jego plany są rozleglejsze, bo myśli o całej prawicy. - W rywalizacji z PiS kolejny punkt po stronie Solidarnej Polski. Kolejny, po deklaracjach Ludwika Dorna i liderów PJN. Czy jest to gwarancja sukcesu zbuntowanych ziobrystów? Z pewnością - wróży senator Libicki. Przynajmniej takiego, aby w następnych wyborach pewnie przełamali magiczną barierę 5 proc. i znaleźli się w parlamencie.
Źródło: Polska the times