Zawieszenie ratyfikacji ACTA przez premiera to defensywny krok w obliczu społecznych protestów, ale też sygnał dla opozycji, że ma realną siłę polityczną i może skutecznie naciskać na władzę – mówi dla Stefczyk.info były Marszałek Sejmu Marek Jurek o wstrzymaniu ratyfikacji ACTA przez premiera Donalda Tuska.
To bardzo ważna i precedensowa decyzja, duże zwycięstwo tego ruchu społecznego przeciwko ACTA, ale przede wszystkim pokazanie opozycji parlamentarnej, że odpowiedzialność za państwo obowiązuje również wtedy, kiedy jest się w opozycji i że żaden imposybilizm opozycyjny nie jest właściwą postawą.
Można nakłonić rząd do wstrzymania się od działań niekorzystnych dla państwa, szczególnie wtedy, kiedy opozycja występuje jako polityczna reprezentacja szerszego ruchu społecznego, jeżeli potrafi odwołać się do opinii publicznej i taki ruch animować.
Kwestia ACTA była ułatwiona, bo dla bardzo wielu młodych ludzi internet jest terenem, gdzie po prostu częściowo żyją – gdzie utrzymują kontakty, prowadzą swoje sprawy, zdobywają wiedzę. Tym niemniej ta sprawa pokazuje, w jaki sposób opozycja powinna oddziaływać na próby federalizacji Unii Europejskiej czy na wprowadzenie paktu fiskalnego. W tych zagadnieniach opozycja może nie dysponuje jeszcze masowym ruchem społecznym, ma bardzo mocny, wręcz dający władzę mandat społeczny w postaci 1/3 głosów, co w świetle 90. artykułu konstytucji pozwala decydować o ratyfikowaniu bądź nie traktatów ograniczających zakres suwerenności narodowej.
I tu nie ma już miejsca na antycypowanie, urządzanie wielkich sporów, dyskutowanie czy organizować referenda. Trzeba po prostu władzy twardo powiedzieć: nie macie mandatu społecznego. A prezydentowi: panie prezydencie, niezależnie od pańskich przekonań, ma pan obowiązek, wynikający ze 126. artykułu konstytucji, strzec suwerenności, bezpieczeństwa, pokoju społecznego, po prostu stać na straży państwa.
Opozycja powinna powiedzieć to autorytatywnie powołując się na mandat, który dostała od społeczeństwa. Ale ten mandat to również zobowiązanie. Opozycja, jak każda część przedstawicielstwa narodowego, ponosi odpowiedzialność za państwo, nie należy do niej tylko permanentne prowadzenie kampanii wyborczej. Młodzież, która zatrzymała ACTA pokazała, jak należy prowadzić opozycję.
Decyzja Donalda Tuska to także przejaw niezwykłej wrażliwości premiera na wszelkie niezwykle mocne powiewy opinii. On bardzo wrażliwie i szybko na to reaguje. Jest to więc raczej krok defensywny, lęk przed poważną utratą poparcia społecznego, wycofanie się z decyzji niesłusznej i słusznie niepopularnej, a nie jakiś ofensywny krok PR-owy. Rząd znalazł się w sytuacji – delikatnie mówiąc – bardzo niemądrej.
Skomentuj u źródła