- Po raz drugi w sześćdziesięcioczteroletniej historii francuskiej Piątej Republiki urzędujący prezydent przegrał wybory. Trzydzieści jeden lat temu spotkało to Valéry’ego Giscard d'Estaing, teraz – Nicolasa Sarkozy. Co łączy te dwie porażki? - mówi portalowi Fronda.pl Marek Jurek, prezes Prawicy Rzeczpospolitej.
- Po raz drugi w sześćdziesięcioczteroletniej historii francuskiej Piątej Republiki urzędujący prezydent przegrał wybory. Trzydzieści jeden lat temu spotkało to Valéry’ego Giscard d'Estaing, teraz – Nicolasa Sarkozy. Co łączy te dwie porażki? W obu wypadkach zwycięzcami byli kandydaci socjalistyczni. VGE przegrał po tym, jak przez siedem lat realizował swój program „zaawansowanej demokracji”, m.in. legalizując dzieciobójstwo prenatalne. Nicolas Sarkozy poświęcił swój kwintanat na forsowanie wspólnie z Niemcami federalizmu europejskiego. W obu wypadkach stanowiło to zdecydowane odejście od społecznych zobowiązań prawicy. Polityka medialnego konformizmu i wyborczej zachłanności okazywała się nieskuteczna, choć właśnie skuteczność miała ją usprawiedliwiać. Prawica albo jest sobą, albo do niczego w społeczeństwie konsumpcyjnym nie jest potrzebna.
Hollande okazał się zresztą w sprawach europejskich autentyczną alternatywą. Jego prowzrostowe nastawienie, obawy – by przy egzekucji dyscypliny od słabszych krajów Unii, nie zabić ich gospodarki – to element autentycznego realizmu, respektowania różnorodności narodowych gospodarek i interesów w Europie. Oczywiście, bieżące znaczenie ma jego postulat renegocjacji paktu fiskalnego. Dokumentuje to brak rzeczywistego poparcia dla tej umowy nawet w krajach, które ją najbardziej forsowały (o czym świadczy również stanowisko niemieckiej SPD). Pokazuje to kompletny brak realizmu i odpowiedzialności w polityce rządu Tuska, biorącego za rzeczywistość nie politykę państw, ale nastawienie europejskiego establishmentu.
Niestety, w planie cywilizacyjnym – który dziś dotyczy nie tylko poszczególnych państw, ale i polityki instytucji międzynarodowych – „konsekwentny laicyzm” prezydenta Hollande’a nie wróży niczego dobrego Europie. Republika pod jego rządami będzie otwarcie przeciwna oddziaływaniu opinii chrześcijańskiej na sprawy europejskie - dodaje Jurek.
Skomentuj u Źródła: Portal FRONDA