Marek Jurek: gdyby nie zespół Macierewicza, temat katastrofy zostałby przysypany
Obejrzyj/Wysłuchaj całej audycji!
Źródło: Polskie Radio Program Trzeci - Marek Jurek gościem Salonu Politycznego Trójki
W opinii gościa audycji "Salon polityczny Trójki", lidera Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka, gdyby doszło do zablokowania prac zespołu Macierewicza byłaby to sytuacja bez precedensu. Jego zdaniem nie doszło do tego dzięki konstytucjonalistom, którzy powołując się na rozdział Konstytucji o Sejmie i Senacie, wykazali, że zrzeszanie się posłów i możliwość samodzielnej działalności posłów w parlamencie to są konstytutywne składniki mandatu poselskiego.
- Z jednej strony PO mówi, że ekstremiści w rodzaju ugrupowania Janusza Palikota muszą być w Prezydium Sejmu, prezydent dodaje, że muszą być w RBN, czyli w organach, których członków wybiera Sejm, a z drugiej strony posłom próbowano zakazać zupełnie zwyczajnej działalności, którą mają prawo i obowiązek prowadzić. Dobrze, że Ewa Kopacz to zrozumiała - powiedział Jurek.
Gość Beaty Michniewicz jest pewny, że gdyby nie zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza temat katastrofy smoleńskiej - jej przyczyn, odpowiedzialności polityków - zostałby dawno przyklepany, przysypany i zgaszony. Zapytany o kontrowersyjne wypowiedzi członków zespołu parlamentarnego odpowiedział, że mają oni do nich prawo ponieważ nie są prokuraturą. - Z kolei nie rozumiem dlaczego Maciej Lasek z zespołu powstałego przy KPRM tak mocno trzyma się swoich tez, a tak bardzo zamknięty jest na dyskusje - podkreślił Jurek. Jego zdaniem zapowiedziana przez premiera duża konferencja o śledztwie w sprawie Smoleńska będzie służyła temu, by jeszcze więcej osób było zdezorientowanych.
Obejrzyj/Wysłuchaj całej audycji!
Źródło: Polskie Radio Program Trzeci - Marek Jurek gościem Salonu Politycznego Trójki