Zachęcamy polską opinię publiczną do zwrócenia uwagi na ważne deklaracje senatora Johna McCaina, faktycznego przywódcy republikańskiej opozycji w Stanach Zjednoczonych. Senator McCain krytykuje pozorność aktualnej polityki Zachodu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę i brak jakichkolwiek proporcjonalnych reakcji trwale zniechęcających Rosję do jej agresywnej polityki. Stanowisko przywódcy republikańskiej opozycji oczywiście nie ma rangi państwowej, ale jasno pokazuje szerokie pole decyzji, jakim dysponuje Zachód.
Stanowisko to jest też całkowicie zbieżne z przedstawianymi przez nas analizami i krytyką polityki pozorów rządu Donalda Tuska, który zrezygnował z poważnej inicjatywy politycznej, byle tylko – jak powiedział sam premier (!) – nie „znaleźć się na bardzo niebezpiecznym aucie albo może precyzyjniej – na pozycji spalonej”. Aby uniknąć owego „autu” rząd Donalda Tuka nie tylko nie formułował konkretnych rekomendacji politycznych wobec sojuszników, ale nie reagował na deklaracje wprost ośmielające Rosję do dalszej agresji, jak wypowiedzi prezydenta Baracka Obamy, gdy ten zapewniał z góry Rosję, że „nie będzie odstraszana od dalszej eskalacji za pomocą siły zbrojnej”, ani nawet, gdy zapewniał Rosjan, że „obecnie nie ma żadnych planów związanych z rozszerzeniem NATO o Gruzję i Ukrainę. Oba te kraje nie są na drodze do uzyskania członkostwa.”
Kryzys na wschodzie Europy jest sprawą polskiego bezpieczeństwa i Polska powinna od sprzymierzeńców domagać się działań naprawdę zniechęcających Rosję do agresji wobec sąsiadów. Przede wszystkim – jako największy kraj Europy środkowej – powinniśmy formułować konkretne oczekiwania i propozycje wobec naszych sprzymierzeńców, organizować dla nich poparcie krajów (przede wszystkim, choć nie tylko) naszego regionu i z tej perspektywy oceniać stanowisko innych państw. Niestety, obecny rząd nie chce prowadzić takiej aktywnej polityki, zmieniając jedynie retorykę – z „płynięcia w głównym nurcie”, na stanie w – jak to określił premier – „europejskiej falandze”.
Prawica Rzeczypospolitej przypomina, że tak jak wykluczenie Rosji z Rady Europy uważamy za najwłaściwszą reakcję dyplomatyczną Zachodu, tak zaproszenie Gruzji do NATO – za najwłaściwszą reakcję geopolityczną, zaś szerokie, efektywne (a nie symboliczne) wzmocnienie obrony państw NATO najbardziej narażonych na rosyjską agresję, Łotwy i Estonii, za najwłaściwszą reakcję strategiczną. Potrzebna jest polityka proporcjonalnych reakcji, która uświadomi Rosji, że agresywna polityka będzie osłabiać, a nie wzmacniać, jej pozycję międzynarodową. Rolą polskiego rządu jest rekomendowanie takiej polityki krajom, z którymi jesteśmy sprzymierzeni i z którymi współpracujemy.
(-) Marek Jurek, prezes Prawicy Rzeczypospolitej