Marek Jurek, prezes Prawicy Rzeczypospolitej, kandydujący do Parlamentu Europejskiego, mówi o polityce Christendom mainstreaming.
Od kraju barbarzyńców, przymierzających majtki na bazarze, do krainy mostami i drogami płynącej: takie streszczenie w rządowym spocie 10 polskich lat w Unii to dobra synteza tej unijnej dekady? To żenująca kampania. Jeśli chcemy mówić serio o współpracy i solidarności europejskiej, to mówmy nie tylko o korzyściach, które odnosimy, ale i o korzyściach, które wnieśliśmy, które dzięki nam odnieśli nasi partnerzy. Eksport z Niemiec i Francji do Europy Środkowej wzrósł prawie sześciokrotnie w ciągu ostatnich 10 lat. Kraje zachodnie po upadku komunizmu wydają o jedną trzecią mniej na obronę, dzięki czemu przez ćwierć wieku setki miliardów euro mogli przeznaczyć na rozwój i konsumpcję. A to od Polski zaczęło się zwycięstwo wolnego świata w zimnej wojnie. Myśmy więcej zrobili dla bezpieczeństwa państw starej Unii niż oni dla naszej wolności. O tym rząd powinien mówić, bo polski rząd powinien nakłaniać zagranicę do słuchania Polski, a nie Polaków do bezpodstawnej wdzięczności wobec zagranicy. Ale my też bardzo skorzystaliśmy na obecności w Unii. Korzyści są wspólne, tak jak rynek.
Czytaj więcej: http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3443479,chrzescijanie-laczcie-sie-rozmowa,id,t.html