Prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek był dziś gościem programu "Po przecinku" w TVP INFO. Głównym tematem, poruszonym przez byłego Marszałka Sejmu była kwestia polskiej polityki w sprawie Ukrainy. W programie wzięła udział także Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy.
Marek Jurek odniósł się do wypowiedzi prezydenta Dudy, który ostatnio stwierdził, że w rozmowach w sprawie Ukrainy powinno się porzucić format normandzki, na rzecz formatu genewskiego, w którym uczestniczyłyby także UE, USA, czy Polska. Taki pomysł szybko skrytykował prezydent Ukrainy, po czym na polskiego prezydenta spadła lawina krytyki ze strony szczególnie polityków PO. Jednak już dziś administracja ukraińskiego prezydenta zdystansowała się od wypowiedzi Poroszenki, na co zwrócił uwagę Marek Jurek. Jednocześnie podkreślił, że poziom krytyk, jaką zaprezentowali przedstawiciele PO był żenujący i pokazuje nieznajomość tematu. Polski poseł do Parlamentu Europejskiego, który miał okazję jakiś czas temu być na Ukrainie powiedział, że Poroszenko jest osobiście zaangażowany w format normandzki i z tego powodu jest mocno krytykowany na Ukrainie. Zdaniem ukraińskich polityków ten format zagraża Ukrainie, a pomaga Rosji. Marek Jurek podkreślił, że krytycy Andrzeja Dudy zupełnie nie rozumieją (choć niektórzy tylko dobrze udają, że nie rozumieją) międzynarodowego kontekstu wypowiedzi prezydenta Ukrainy: napięć między polityką ukraińską Niemiec i Stanów Zjednoczonych, między forsowaniem zobowiązań mińskich przez prezydenta Poroszenko a reakcjami ukraińskiej opozycji, które traktują nadawanie specjalnego statusu Donbasowi jako Nową Jałtę.
Przypomniał także, że w listopadzie niemal identyczną wypowiedź zaprezentował szef MSZ Grzegorz Schetyna i wtedy nie spadła na niego krytyka. Reakcja polityków PO dała wyraz słabej spójności polskiego społeczeństwa.
Zdaniem prezesa Prawicy Rzeczypospolitej wypowiedź prezydenta Dudy będzie dla Polski procentować. Podkreślił, że Polska jest największym krajem Europy środkowej i jeżeli nie będzie zabierać głosu to inni tym bardziej nie będą mówić za nas. Jego zdaniem prezydent wysłał dobry sygnał do Europy, do sojuszników. To szczególnie ważne w kontekście zbliżającej się wizyty prezydenta w Berlinie. Marek Jurek podkreślił, że Niemcy muszą usłyszeć polski głos w tej sprawie.