Rozmowa o chrześcijańskiej odpowiedzialności i fiasku europejskiej polityki multi-kulti z posłem do Parlamentu Europejskiego Markiem Jurkiem.
Chcieliśmy Europy bez murów, tymczasem na granicach Unii Europejskiej buduje się mury i tworzy się zasieki. Czy to będzie już stały obraz na Starym Kontynencie?
– Europa jest Europą bez granic. Ma to wygodne strony, jak system Schengen, ma i groźne, bo Europa nie ma granic kulturowych, przestała wiedzieć, czym jest i myśleć o przyszłości, wskutek czego takie kraje jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania mają dzisiaj wielomilionowe imigranckie i postimigranckie społeczności muzułmańskie, co przekłada się na bardzo poważne problemy. Imigracja zdestabilizowała bezpieczeństwo, opiekę społeczną, edukację publiczną i niesie groźną perspektywę polityczną, gdy islamscy imigranci zażądają określenia na nowo charakteru tych krajów, gdy przestanie im wystarczać doktryna wielokulturowości. Według szacunków socjologów, w drugiej połowie naszego wieku, czyli gdy dzisiejsi dwudziestolatkowie będą w moim wieku, we Francji liczba młodzieży muzułmańskiej może dorównywać liczbie młodzieży pochodzącej z rodzin o tradycji francuskiej. Nasz kraj nie może wchodzić na tę drogę. Władze Rzeczypospolitej muszą jasno powiedzieć, że Polska nie ma zdolności absorpcyjnej masowej imigracji ekonomicznej. Młodzi Niemcy czy Francuzi nie szukają pracy za granicą. Młodzi Polacy ciągle masowo wyjeżdżają z kraju. Jak w tej sytuacji możemy przyjmować imigrantów z zewnątrz?
Myśląc o uchodźcach, myślimy o ludziach, którzy uciekają przed wojną albo ich państwo uległo rozkładowi. Tymczasem wielu z tych imigrantów wdzierających się w granice Europy po prostu szuka lepszego życia.
– Uchodźstwo i imigracja to dwa różne problemy. Uchodźcom każde państwo powinno udzielać pomocy humanitarnej. Ale dla Unii Europejskiej uchodźstwo to tylko pretekst do wymuszenia na Europie Środkowej przyjęcia zachodnioeuropejskiej polityki imigracyjnej i otwarcia naszych krajów na masową ekonomiczną imigrację muzułmańską. Polska musi to jednoznacznie odrzucić. Jednocześnie powinniśmy prowadzić własną politykę solidarności. Rząd, współpracując z chrześcijańskimi organizacjami charytatywnymi, takimi jak Caritas, powinien umożliwiać przesiedlenie do Polski chrześcijańskim rodzinom, które dziś są w obozach w Grecji czy we Włoszech i szukają miejsca stałego schronienia.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 36/2015, na stronie dostępna od 20.09.2015