Rząd Beaty Szydło dokonał realnej zmiany w polityce Rzeczypospolitej, jego działania wobec praw rodziny czy w kwestii solidarności środkowoeuropejskiej zasługują na wsparcie, którego Prawica Rzeczypospolitej udziela mu w szerokim zakresie. Na uznanie zasługują również obietnice nowej polityki gospodarczej, szczególnie działań na rzecz odbudowy przemysłu w Polsce.
Jednocześnie w istotnych dziedzinach – takich jak poszanowanie prawa do życia czy obecny stan Unii Europejskiej – polityka rządu wymaga większej odpowiedzialności i aktywności. Unia Europejska jest zrzeszeniem państw, w którym bierzemy udział. Mamy prawo krytykować politykę jej władz i żądać jej zmiany. We własnym interesie powinniśmy mobilizować w Europie opinię bliskich nam rządów i sił politycznych. I tylko w ramach cywilizacji życia można zrealizować dobro wspólne narodu, bo dobro wspólne (po pierwsze) zakłada obronę sprawiedliwości i wynikających z niej praw każdego człowieka oraz (po drugie) opiera się na kulturze odpowiedzialności za innych ludzi, nie na egoizmie.
Od rządu oczekujemy więc jednoznacznego opowiedzenia się za wartościami cywilizacji chrześcijańskiej oraz przeciwstawienia się polityce destrukcji państw narodowych i naszych wartości cywilizacyjnych ze strony władz Unii Europejskiej. To ostanie wymaga świadomości zła, jakie Polsce i Europie wyrządził traktat lizboński. Współpraca europejska jest wyrazem wspólnoty losu naszych narodów, ale kierunek, w jakim od wielu lat idzie Unia Europejska – coraz bardziej podstawy tej współpracy niszczy. Polska – szóste państwo w Unii Europejskiej – nie może tego kierunku akceptować.
Istotnym ograniczeniem polityki rządu jest jego uzależnienie od partii dominującej koalicję rządową. Rząd stale przedstawiany jest jako jednopartyjny i nawet politycy innych partii uczestniczących w rządzie występują jako politycy PiS i uczestnicy „rządu PiS”. Takie podporządkowanie rządu strategiom walki o władzę kierownictwa jednej partii zawęża jego bazę społeczną i wyrządza istotne szkody polskiej racji stanu. Efektem tego jest na przykład eskalacja konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego, co osłabia poparcie dla rządu i utrudnia zdecydowaną politykę na forum europejskim.
Takie podejście stanowi również błąd z punktu widzenia trwałości przeprowadzanych zmian, bo powołanie rządu Beaty Szydło było efektem nie dominacji PiS, ale solidarności szerokiego obozu prawicy, która umożliwiła tak dobry wynik liście Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby nie rezygnacja partii wspierających tę listę z samodzielnego apelu do wyborców i z innych porozumień wyborczych – uzyskanie takiego wyniku byłoby niemożliwe. Uznanie tego faktu to wymóg zwyczajnego realizmu i odpowiedzialności. Obóz, który nie przekroczył progu 40 % głosów musi przekonywać do siebie kolejne środowiska, a nie ubezwłasnowolniać te, które zdecydowały się z nim współpracować.
Prawica Rzeczypospolitej została wykluczona z koalicji rządowej, bo było jasne, że nie zrezygnujemy dla żadnych korzyści z naszej odpowiedzialności politycznej, zarówno w wymiarze ideowym (zaangażowanie na rzecz chrześcijańskiego charakteru naszego państwa), jak i bieżącym (oceny działań władzy z perspektywy racji stanu). Prawdopodobnie dlatego kierownictwo PiS złamało porozumienie wyborcze z Prawicą Rzeczypospolitej i dopuściło się pogwałcenia wolności wyborów. Tylko tak można bowiem zakwalifikować niezarejestrowanie większości kandydatów prawidłowo zgłoszonych na podstawie Porozumienia z Narodowego Dnia Życia RP 2012. Partie nie są zrzeszeniami prywatnymi, nie ponoszącymi odpowiedzialności publicznej. Ich znaczenie definiuje Konstytucja i potwierdza publiczne finasowanie z budżetu państwa. Mają być ciałami pośredniczącymi umożliwiającymi Polakom „wpływanie metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa” (por. art. 11 Konstytucji RP), a nie aparatem wyborczym swoich liderów. Choć pogwałcenie porozumienia NDŻ 2012 nie było ani w czasie wyborów, ani w okresie tworzenia rządu, ani nie jest dziś główną przesłanką naszej polityki – nie zamierzamy ukrywać tych faktów przed opinią publiczną, ani pomniejszać szkód, jakie takie działania wyrządzają dobru wspólnemu narodu.
W nadchodzących miesiącach od władz Rzeczypospolitej oczekiwać będziemy zdecydowanego wsparcia dla inicjatyw społecznych zmierzających do zagwarantowania powszechnej ochrony życia od poczęcia. Jednocześnie – w perspektywie prac parlamentarnych nad społeczną inicjatywą ustawodawczą – której od początku udzielamy czynnego poparcia poprzez udział w akcji zbierania podpisów – wyjaśniamy, że nie widzimy potrzeby naruszania utrwalonej w polskim prawie zasady, że odpowiedzialność karną za zabicie dziecka poczętego ponosi aborter, a nie zgadzająca się na to matka (która przecież i tak pozostaje z psychicznymi i fizycznymi śladami śmierci swego dziecka). Ważny problem sprowadzania do Polski preparatów aborcyjnych wymaga prawnego przeciwdziałania, ale jest to możliwe bez naruszania tej utrwalonej i akceptowanej społecznie zasady.
Kluczową sprawą dla przyszłości narodu jest przełamanie kryzysu demograficznego. Program 500+ spełni swoją rolę, gdy przyniesie „efekt 500+”, a więc powrót do poziomu przynajmniej pół miliona urodzeń dzieci rocznie. Zaniechania w dziedzinie polityki prorodzinnej, popełnione przez wiele ostatnich lat przez różne rządy, czyni ten cel trudniejszym. W przyszłości potrzebne będą więc dalsze działania, adresowane do rodzin wielodzietnych i bezpośrednio do matek (jak połączenie urlopu rodzicielskiego i wychowawczego w jednolity powszechny płatny system opieki nad dzieckiem oraz wprowadzenie do sytemu emerytalnego uwzględnienia ilości wychowanych). Niezbędnym warunkiem głębokiej zmiany społecznej jest również realizacja moralnych praw rodziny (takich na przykład jak przeciwstawienie się pornografizacji kultury masowej). Prawica Rzeczypospolitej będzie także zdecydowanie wspierać prawa rodzin decydujących się na edukację domową swych dzieci. Nie uważamy jej za jedyny kierunek zmian w polskiej edukacji, ale doceniamy motywy i wagę społeczną tego ruchu.
Na forum międzynarodowym Polska musi być gotowa do zajęcia zdecydowanego stanowiska w sprawie koniecznych zmian w Unii Europejskiej. Przede wszystkim należy przypomnieć wszystkie niezrealizowane polskie postulaty w tym zakresie. Unia – właśnie w warunkach realnego pluralizmu kulturowego – powinna z szacunkiem traktować życie chrześcijańskie swoich narodów. Szacunek ten musi obejmować podstawy ładu społecznego – prawo do życia i prawa rodziny. Dlatego Unia powinna zaniechać wszelkich form wspierania aborcjonizmu i politycznego ruchu homoseksualnego. Unia musi wycofać się również z narzucania imigracyjnej polityki multikulturalizmu państwom Europy środkowej. Natomiast kraje naszego regionu mają prawo korzystać z tych samych instrumentów rozwoju gospodarczego (racjonalna pomoc publiczna), z jakiego korzystały i mogą korzystać Niemcy na obszarach objętych zjednoczeniem. Polskie rolnictwo musi korzystać z tej samej pomocy i tych samych warunków konkurencyjnych, co rolnictwo w państwach zachodniej Europy. Czas również, by jasno stwierdzić, że zmiany dotyczące unii walutowej, które następowały w ostatnich latach – zwalniają nas z jakichkolwiek zobowiązań w tym zakresie i Polska chce trwale zachować swą walutę narodową.
W imieniu Rady Naczelnej Prawicy Rzeczypospolitej –
(-) Marek Jurek
Prezes Prawicy Rzeczypospolitej
(-) Lech Łuczyński
Sekretarz Generalny Prawicy
Załączniki: