W opinii europosła Marka Jurka, decyzja sejmowej Komisji ds. Petycji dotycząca złożonego przez PFROŻ projektu zwiększenia prawnej ochrony życia poczętego „to unik większości parlamentarnej, by odwlec sprawę”. Posłowie zdecydowali, że zwrócą się do rządu z pytaniem o jego plany dotyczące prawnego wzmocnienia ochrony życia.
PFROŻ złożyła do Sejmu swoją petycję wraz z projektem nowelizacji kilku ustaw. Chodziło o wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji, a także m.in. zakazu sprzedaży, nieodpłatnego udostępniania i reklamowania środków o działaniu poronnym i antyimplantacyjnym.
Sejmowa komisja ds. Petycji broniąc się przed podjęciem jednoznacznej decyzji „za” lub „przeciw” umyła ręce i przekierowała problem na rząd.
– To unik większości parlamentarnej, by odwlec sprawę. Decyzja niedobra, gdyż mamy mocną ofensywę przeciwników obrony życia. A mamy uniki ze strony tych, od których należy oczekiwać, że życia będą bronić. Utrwalanie mentalności aborcyjnej jest tu bardzo niebezpieczne – ocenia Marek Jurek. Zdaniem europosła „komisja była w stanie przyjąć projekt jako własną inicjatywę ustawodawczą. I tego nie zrobiła”.
Jak podkreślił „projekt leży teraz w komisji i czeka na opinię rządu. Tyle że posłowie mogą tę opinię pani premier poznać na każdym posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS. Dlatego – moim zdaniem – to była z ich strony wolta, by uniknąć stanowiska w tej materii”.
Dalsze procedowanie projektu byłoby możliwe, w przypadku poparcia wniosku poseł Anny Sobeckiej o skierowanie go do laski marszałkowskiej, co umożliwiałoby dalsze procedowanie w formie projektu ustawy. Tak się jednak nie stało. Poza posłem Jackiem Światem, który zaproponował, by komisja skierowała do rządu dezyderat z zapytaniem o realizację projektu „Za życiem” oraz o dalsze plany związane z ochroną życia nienarodzonych i poseł Sobecką, żaden z posłów Prawa i Sprawiedliwości nie zabrał podczas posiedzenia sejmowej komisji głosu.
Źródło: Portal PCh24