Dzisiaj w Warszawie, z inicjatywy Prawicy Rzeczypospolitej, odbyła się pikieta przeciwników umowy CETA. Data protestu nie jest przypadkowa, albowiem jutro w Parlamencie Europejskim będzie miała miejsce ostatnia dyskusja oraz głosowanie w sprawie ratyfikowania pomiędzy Kanadą a Unią Europejską umowy gospodarczo-handlowej CETA. Pod siedzibą Parlamentu Europejskiego w Polsce zgromadziło się blisko 200 osób, a wśród nich parlamentarzyści oraz liderzy i przedstawiciele różnorodnych środowisk chrześcijańsko-narodowych. Na początku do zgromadzonych przemówili m.in. Marian Piłka, wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej Jarosław Sachajko, poseł na Sejm RP, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Kukiz 15), Gabriel Janowski, b. poseł, przewodniczący Przemierza dla Polski oraz Tomasz Rzymkowski, poseł na Sejm RP, Kukiz 15, dr Krzysztof Kawęcki, wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej.
- Przyjęcie CETA zagraża suwerenności Polski. Umowa ta przewiduje praktyczną rezygnację z kontroli państwa polskiego nad działającymi na jego terytorium międzynarodowymi korporacjami. Nadaje nawet tym korporacjom prawo do uczestniczenia w procesie ustawodawczym, łącznie z możliwością jego zastopowania - powiedział Marian Piłka. Wszyscy kolejni mówcy w swoich wystąpieniach wskazywali, iż CETA ma zasadnicze znaczenie dla przyszłość naszego kraju. I to nie tylko przyszłości gospodarczej, ale także dla naszej pozycji międzynarodowej. Prowadzi do rezygnacji naszego państwa z suwerenności w stosunku do międzynarodowych korporacji, nie mówiąc już o fundamentalnym zagrożeniu polskiego rolnictwa. Umowa ta jest fundamentalnym zaprzeczeniem całej gospodarczej ideologii głoszącej przez obóz rządowy. Jest to umowa, która nie tylko petryfikuje, ale pogłębia neokolonialny charakter polskiej gospodarki.
Podobne pikiety odbyły się także m.in. w Krakowie i Gdańsku. Jutro posłowie do Parlamentu Europejskiego będą decydować o ratyfikowaniu umowy CETA, następnie dyskusja przeniesie się do parlamentów krajowych państw członkowskich.