– Jeżeli państwo płaci za pobyt dziecka w żłobku, przedszkolu, no to jest pytanie dlaczego nie płaci za wychowywanie tego samego w innej formie, tej naturalnej – rodzinnej? – zastanawia się Tomasz Głowacki, łódzki radny Prawicy Rzeczypospolitej.
– Jeżeli uważamy, że rodzina jest wartością, to ona również musi być chroniona na polu ekonomicznym. Tu mamy wiele rozwiązań, które trzeba wprowadzić. Rozwiązanie 500+ jest ważnym, ale nie jedynym i niewystarczającym – podkreślił na antenie Radia Łódź.
– Przede wszystkim chodzi o powiązanie kwestii wychowywania dzieci z siłą ekonomiczną rodziny, być może również z systemem emerytalnym. Czyli, jeżeli kobieta, która zostaje w domu i przez ileś lat wychowuje dzieci – ewidentnie z tego wynika pewna korzyść społeczna, jest to wartość społeczna, wszystkie badania mówią, że dzieci w tym pierwszym okresie do 3 lat, jeżeli mają zapewnione poczucie bezpieczeństwa, miłości to tym łatwiej im potem wejść w dorosłe życie. Taka kobieta powinna mieć prawa emerytalne takie same jak gdyby pracowała, czyli wliczenie tych lat po prostu do okresu składkowego – powiedział Tomasz Głowacki.
– Nie może być sytuacji, w której rodzice ponoszą duże koszty związane z wychowywaniem dzieci, a potem te dzieci utrzymują poprzez system emerytalny tych, którzy nigdy dzieci nie mieli i tych ciężarów nie ponosili – dodał.
Polityk odniósł się również do przypadków przemocy domowej. – Wiele z tych przypadków wynika z braku więzi rodzinnych – ocenił. – Wiele przypadków tej przemocy nie tyle powstaje w rodzinach naturalnych, ale np. słyszymy, że jest to konkubent, ktoś żyjący w związku od krótkiego czasu – stwierdził. – Nie wierzę, żeby naturalny ojciec mógł bić własne dziecko tylko dlatego, że płacze – powiedział. – Kryzys rodziny bierze się z kryzysu małżeństwa – dodał.
Źródło: Prawapolityka.pl.