Wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w Polsce i jego udział w spotkaniu w Warszawie z przywódcami państw Trójmorza przypomniała projekt Międzymorza – współpracy państw i narodów na obszarze bałtycko-adriatycko-czarnomorskim.
Zapora dla Niemiec i Rosji
Międzymorze to pojęcie historyczne i geopolityczne. Na tym terytorium, między Niemcami a Rosją, u zarania dziejów Europy uformowały się królestwa Czech, Polski, Węgier i Chorwacji. Z chwilą przyjęcia religii rzymskokatolickiej państwa te znalazły się w kręgu cywilizacji łacińskiej. W następnych stuleciach organizmy państwowe I Rzeczypospolitej, Królestwa Węgier i Królestwa Czech organizowała tutaj dynastyczna polityka Jagiellonów. W okresie nowożytnym obszar ten zdominowany został przez wpływy Rosji, Niemiec, Austro-Węgier, a nawet Turcji. Klęska trzech pierwszych mocarstw w 1918 roku stworzyła odpowiednie warunki dla zmian w tej części Europy. Niestety projekty architektów nowego ładu wersalskiego, m.in. poprzez ograniczenie roli Polski, stworzenie sztucznego tworu w postaci Jugosławii, rozbiór Węgier, skutecznie uniemożliwiły współpracę państw Europy Środkowej.
W 1920 roku zawiązała się Mała Ententa – sojusz trzech państw: Czechosłowacji, Rumunii, Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców (SHS), zwanego od 1925 roku Jugosławią. Tak naprawdę tym, co łączyło ten związek, było uzyskanie jak największych zdobyczy terytorialnych kosztem Węgier, a następnie przeciwstawienie się węgierskiemu rewizjonizmowi. Węgry na mocy ustaleń traktatu w Trianon utraciły dostęp do morza, ponad połowę ludności oraz dwie trzecie obszaru, m.in. Siedmiogród na rzecz Rumunii oraz Słowację i Ruś Zakarpacką przejęte przez Czechosłowację. Mała Ententa była niejako strażnikiem tych postanowień.
Małą Ententę wspierała Francja, która na sojuszu z tą grupą państw oraz z Polską chciała budować swoją pozycję mocarstwową w Europie. W rezultacie Francja podporządkowała Małą Ententę własnym interesom. Poza tym państwa Małej Ententy dzielił stosunek do Związku Sowieckiego. Dodatkowo zarówno w polityce czeskiej, jak i jugosłowiańskiej, w przeciwieństwie np. do Rumunii, występowały bardzo mocne tendencje prorosyjskie. W konsekwencji sojusz ten faktycznie przestał istnieć po konferencji monachijskiej.
Międzymorze w polskiej myśli politycznej
Za prekursora Międzymorza w polskiej polityce uważa się Józefa Piłsudskiego. Jako Naczelnik państwa próbował w latach 1918-1922 realizować federacyjne projekty, czego wyrazem była wyprawa kijowska. Trudno jednak uznać pomysł federacji Polski z Ukrainą, Białorusią i Litwą za tożsamy z ideą Międzymorza. W latach 30. koncepcję tę podjęły natomiast środowiska piłsudczykowskie – młodzi konserwatyści skupieni wokół pism „Bunt Młodych” i „Polityka”.
W okresie II wojny rządy Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Czechosłowackiej podpisały deklarację o powołaniu konfederacji polsko-czechosłowackiej. Przewidywano utworzenie wspólnych organów konfederacji, m.in. Naczelnej Rady Związkowej i Prezydenta Związku oraz Zgromadzenia Związkowego jako organu ustawodawczego. Koncepcja konfederacji zapoczątkowana przez Władysława Sikorskiego była popierana przez wszystkie niepodległościowe ugrupowania polityczne zarówno emigracyjne, jak i Polskiego Państwa Podziemnego. Zarazem każde z tych ugrupowań rozwijało własną, szerszą wizję konfederacji środkowoeuropejskiej.
Stronnictwo Narodowe w swoim programie podkreślało, że między Niemcami a Związkiem Sowieckim nie ma miejsca na słabe państwo. Wyzwaniem dla Polski miało być stworzenie w Europie Środkowej systemu bezpieczeństwa. Koncepcja Stronnictwa Narodowego zakładała powołanie bloku współpracujących państw i narodów. Ten stodziewięćdziesięciomilionowy obszar, od Skandynawii aż po Adriatyk i Bałtyk, miał stanowić (obok bloku skandynawskiego i zachodniego) jeden z filarów bezpieczeństwa Starego Kontynentu. Jego warunkiem było zniszczenie militarnej, gospodarczej i kulturalnej pozycji Niemiec.
Inne środowisko narodowe, m.in. grupa „Szańca”, opowiadała się za systemem bezpieczeństwa Europy Środkowej opartym na sojuszu Warszawa – Budapeszt – Bukareszt. Proponowano konfederację Polski, Czechosłowacji, Węgier oraz Rumunii. System ten miał być związany, poprzez Polskę, sojuszem z Francją.
Także piłsudczykowski Obóz Polski Walczącej (kontynuator Obozu Zjednoczenia Narodowego) marzył o Polsce wielkiej terytorialnie, która odegrałaby w Europie rolę mocarstwa. Blok środkowoeuropejski miał obejmować Polskę, Czechy, Słowację, Węgry i w następnym etapie inne państwa Międzymorza. Jednocześnie Polska miała być sojuszniczką Francji, Anglii, Turcji i państw skandynawskich.
Oryginalne koncepcje głosiła katolicko-narodowa Unia Jerzego Brauna. Narody zamieszkujące między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym miały tworzyć potężne państwo związkowe, prowadzące wspólną politykę zagraniczną i obronną oraz złączone unią celną i monetarną.
Front Odrodzenia Polski (m.in. Zofia Kossak-Szczucka) i Pobudka propagowały koncepcję Związku Środkowo-Europejskiego obejmującego zachodnią i południową Słowiańszczyznę z poszanowaniem niezawisłości poszczególnych narodów. Podobnie za Unią Państw Słowiańskich opowiadało się chadeckie Stronnictwo Pracy.
Także środowiska ruchu ludowego popierały ideę konfederacji środkowoeuropejskiej. Naczelną rolę miała w niej odgrywać Polska połączona sojuszem z Czechami, Słowacją, Ukrainą, Węgrami i państwami nadbałtyckimi – Litwą, Łotwą i Estonią oraz Białorusią jako autonomiczną częścią Polski. Największe ugrupowanie tego nurtu – Stronnictwo Ludowe propagowało utworzenie „państwa związkowego bratnich narodów”: polskiego, czeskiego, słowackiego, ukraińskiego i białoruskiego, które zdolne byłoby zabezpieczyć się zarówno przed imperialną polityką Sowietów, jak i Niemców. Zbliżone stanowisko wyrażała Polska Partia Socjalistyczna Wolność – Równość – Niepodległość, która zwracała uwagę, że konfederacja powinna mieć zapewniony udział w powojennej międzynarodowej kontroli potencjału militarnego Niemiec.
Niezależnie od szczegółowych rozwiązań i różnego rozumienia sojuszy i modelu współpracy, wspólne wszystkim ugrupowaniom było patrzenie na obszar międzymorza bałtycko-czarnomorsko-adriatyckiego jako bloku państw, który chroni przed zagrożeniem ze strony Niemiec i Związku Sowieckiego oraz zapewnia Polsce niepodległość i bezpieczeństwo.
Długa droga do jedności
Gdy w 1991 roku powstała Grupa Wyszehradzka (Czechy, Słowacja, Polska, Węgry), wiele środowisk w naszym kraju wyrażało nadzieję, że może być to pierwszy znaczący krok w kierunku bliskiej współpracy. Jednak aktywność rządów państw tworzących Grupę Wyszehradzką zamiast w kierunku pogłębiania wzajemnej współpracy koncentrowała się na wspomaganiu w drodze do Unii Europejskiej.
Międzymorze jest obszarem geopolitycznym i historycznym. Obecnie obejmuje republiki bałtyckie – Litwę, Łotwę i Estonię, państwa zachodniosłowiańskie – Polskę, Czechy i Słowację, Ukrainę i Białoruś oraz segment dunajsko-bałkański – Węgry, Chorwację, Słowenię, Rumunię, Mołdawię, Macedonię, Bułgarię, Albanię, Serbię, Bośnię i Hercegowinę oraz Czarnogórę. Aspirację do udziału we współpracy regionu środkowoeuropejskiego wyraża również Austria, która bierze udział w pracach Trójmorza.
Poważną przeszkodę na drodze do ścisłej współpracy stanowią historyczne zaszłości i resentymenty, np. pomiędzy krajami byłej Jugosławii, Czechami i Słowakami, Węgrami i Rumunami.
Rzeczywistą jedność może zagwarantować dopiero wspólnota kulturowa. Tymczasem jest to najsłabszy element konstrukcji Międzymorza. To obszar ścierania się cywilizacji łacińskiej (państwa o przewadze ludności katolickiej) i bizantyńskiej (państwa o przewadze ludności prawosławnej). Są też kraje z przewagą lub dużym udziałem ludności muzułmańskiej. Powstanie bloku Międzymorza to długi, budowany stopniowo proces. Możliwe, że współpraca w pierwszym rzędzie takich krajów jak Polska, Węgry, Słowacja, Chorwacja, które łączy bliskość kulturowo-cywilizacyjna, stanie się fundamentem przyszłego sojuszu państw Europy Środkowej.
Źródło: Nasz Dziennik.