Masowe migracje Polaków na Syberię nastąpiły przymusowo po Powstaniu Styczniowym i trwały do II wojny światowej. Tych blisko sto lat dzieli wyraźnie budowa kolei transsyberyjskiej. Powstała w latach 1891-1916. Z ogólnej liczby zatrudnionych przy sztandarowej inwestycji imperium rosyjskiego co piąty był Polakiem, z czego podobno car Mikołaj II był bardzo niezadowolony.
Na odcinku środkowym pracami w ogóle kierował Ernest Bobieński, a następnie był naczelnikiem ruchu eksploatacji całości. Na tzw. odcinku chińskim Polacy przeważali w personelu, a pracami de facto kierował Stanisław Kierbedź (bratanek patrona warszawskiego mostu). O wyzwaniach tego odcinka najlepiej świadczy wzniesienie ponad 900 stalowych konstrukcji mostowych.
Budowa kolei pociągała za sobą także inne wyzwania infrastrukturalne, a wśród nich budowę miasta Harbin, które „lokował” inż. Adam Szydłowski, a budową kierował Ludwik Czajkowski. Na Amurze koło Chabarowska Michał Hieropolitański zbudował najdłuższy wówczas (blisko 3 km) most Eurazji.
Niektórzy badacze
Chronologicznie Benedykt Dybowski miał wielu poprzedników, ale zazwyczaj to on otwiera długą listę naukowców zasłużonych dla Syberii. Wykształcony medycznie i w ogóle przyrodniczo na niemieckich uniwersytetach, zostaje aresztowany w Wilnie po manifestacji patriotycznej w katedrze, a po rychłym zwolnieniu przenosi się do Warszawy. Gdy jednak w Powstaniu Styczniowym wpada w ręce imperatorskiego sądu jako komisarz Rządu Narodowego na Litwę i Białoruś, dostaje wyrok śmierci. Usilna interwencja niemieckich naukowców u Bismarcka i wstawienie się tegoż u cara zamienia wyrok na 12 lat katorgi w okolicach najstarszego na świecie jeziora Bajkał.
Mimo skrajnie wyczerpującej pracy przy temperaturze minus 30 stopni Celsjusza zdobywa się jeszcze na badania naukowe, w których pomaga mu ornitolog Wiktor Godlewski. Udowadniają, że Bajkał, wbrew przypuszczeniom, obfituje w nieznane gatunki fauny. Odkrywają ich ponad 120, w tym sześć gatunków nieznanych ryb!
W uznaniu zasług ich kary są łagodzone, a rozgłos światowy daje im kompleksowe badanie środowiska wodnego (limnologia). Władysław Dybowski tylko na podstawie opisów brata opracowuje dalszych 88 gatunków zwierząt okolic Bajkału. Benedykt – już z własnej woli – prowadzi dalsze badania aż po Kamczatkę, a jego szlak upamiętniają nazwy wzięte od jego imienia i nazwiska (np. dwa pasma górskie czy tzw. jeleń Dybowskiego).
Do historii badań przechodzą też dwaj inni przyrodnicy, zesłańcy na Sybir po Powstaniu Styczniowym: Aleksander Czekanowski i Jan Czerski. Ten pierwszy jeszcze w drodze na Sybir sporządza własnoręcznie szkło powiększające ze stłuczonej zatyczki do karafki, by nie tracić okazji do badań. Zajmuje się geologią i meteorologią.
W okolicach rzeki Leny znajduje duże pokłady węgla kamiennego i zyskuje sobie wdzięczność samego cara, ale po przyjeździe do Petersburga nagle umiera. Jan Czerski jako student w ramach represji popowstaniowych trafia do wojska carskiego, a po kilkunastu latach jedzie do Irkucka, gdzie Dybowski pomaga mu zostać bibliotekarzem w Syberyjskim Oddziale Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego. Poprzez badania geologiczne wyjaśnia genezę jeziora Bajkał. Słabe zdrowie nie pozwala mu przezwyciężyć trudów badań na Kołymie, gdzie umiera w 1892 roku.
Niektórzy literaci i językoznawcy
Polacy opisywali Syberię już od początków XVII wieku, a jednym z najwybitniejszych badaczy języków syberyjskich był towarzysz Adama Mickiewicza z Towarzystwa Filomatów, uwieczniony w „Dziadów cz. III” Józef Szczepan Kowalewski. W 1833 roku został profesorem pierwszej na świecie Katedry Filologii Mongolskiej na Uniwersytecie w Kazaniu. Jego przyjaciel Tomasz Zan, znany Polakom jako literat, zasłynął na Syberii jako geolog i meteorolog. W Orenburgu współpracował ze sławnym Aleksandrem Humboldtem.
Zesłany na Syberię po Powstaniu Styczniowym jako 18-letni chłopak, uzdolniony malarsko i literacko Roman Szwoynicki był krewnym Henryka Sienkiewicza, a ten konsultował z nim po powrocie z zesłania niektóre realia „Potopu”. W 1879 roku został aresztowany w Moskwie polski konspirator Edward Piekarski, który – zesłany do Jakucji – zbadał tamtejsze języki w stopniu podziwianym do dziś. Choć wszyscy Polacy znają postać Marszałka Józefa Piłsudskiego, to niewielu naszych rodaków słyszało o jego rodzonym bracie Bronisławie – prawniku. Paradoksalnie, znajomość tych postaci na świecie jest bodaj odwrotna. Zesłany (1887) na katorgę na Sachalinie za udział w spisku na życie cara Aleksandra III (wraz z bratem Lenina) zainteresował się etnografią i prowadził tam, a następnie na wyspie Hokkaido badania ludu Ajnów. Do najcenniejszych zbiorów Centrum „Manggha” w Krakowie należą woskowe wałki z jedynymi na świecie nagraniami oryginalnego języka Ajnów, których dokonał we współpracy z Wacławem Sieroszewskim w 1903 roku.
Duma szlachecka
Obok najwybitniejszych podróżników, badaczy i artystów trzeba wspomnieć jeszcze jedną grupę polskich sybiraków, którzy zmieniali ten zauralski bezkres, a siły czerpali z mentalności polskiej szlachty. Ileż bowiem trzeba było mieć fantazji i hartu ducha, aby jak konfederat barski Maurycy Beniowski zorganizować spisek na Kamczatce i wyzwolić z niewoli około stu ludzi, którzy odbywali tam karę, a następnie przez Japonię, Chiny i Madagaskar podróżować z nimi ku przygodom?
Jakimż człowiekiem musiał być Nicefor Czernichowski, jeżeli wzięty w wojnach z Moskwą do niewoli w XVII wieku i zesłany nad Amur, zbuntował się, oparł próbom spacyfikowania i założył niepodległe państewko ze stolicą, którą nazwał Jaxa. Następnie nawiązał stosunki dyplomatyczne z Chinami, a wreszcie zawarł kompromis z Moskwą i objął ważną funkcję państwową na Syberii, jako niepokonany.
Michał Jankowski po Powstaniu Styczniowym dostał wyrok 8 lat zesłania, ale wkrótce przekształcił niedolę w lukratywną pracę, dzięki której osiągnął wielki majątek; przeznaczał go na zakupy eksponatów do muzeów i bibliotek. Podobnie Ignacy Sobieszczański, osiągnąwszy ogromny sukces w wydobyciu i handlu antracytem, dawał przykład wytwornego polskiego życia w Irkucku. Będąc najbogatszym człowiekiem na Syberii, wybudował tam okazały dwór w stylu kresowym, który nazwał „Soplicowo” i gościł tam rodaków, udzielając im szerokiego wsparcia. W latach wojny domowej Polski Komitet Wojenny pod jego przewodnictwem uratował wielu Polaków, a on sam w 1921 r. wyemigrował do USA.
Te postawy i zasługi Polaków powodowały, że na Syberii znajomość naszego języka świadczyła o nobilitacji, że najbogatsi starali się leczyć u polskich lekarzy i ubierać u polskich krawców. Ten etos przetrwał jeszcze do dziś i mógłby podnieść na duchu niektórych wątpiących w siłę polskości.
Źródło: Nasz Dziennik.