Konserwatywni deputowani chcą, żeby Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie łamania praworządności we Francji.
Grupa europosłów alarmuje, że we Francji podstawowe prawa obywatelskie nie są wcale respektowane na poziomie, jakiego można się spodziewać po „ojczyźnie praw człowieka”. Dyktatura politycznej poprawności, dogmaty laicyzmu czy progresywnych ideologii takich jak gender i wojujący feminizm obracają się przeciw wolności słowa, przekonaniom religijnym, a nawet prawom osób niepełnosprawnych w tym kraju.
„Parlament Europejski wyraża poważne zaniepokojenie stanem praw podstawowych w Republice Francuskiej, podkreśla, że fundamentem społeczeństwa jest poszanowanie godności ludzkiej, a zaangażowanie władz publicznych w jej ochronę powinno być tym większe, im bardziej godność poszczególnych osób i grup społecznych jest zagrożona” – pisze w projekcie rezolucji dziewięcioro eurodeputowanych z Polski, Słowacji, Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii, Włoch i Chorwacji. Dołączają do nich kolejni parlamentarzyści.
– Nasza rezolucja nie zachęca do żadnej ingerencji, ale wspiera tych, którzy we Francji i innych krajach Europy Zachodniej są ofiarami praktyk łamania podstawowych wolności politycznych i elementarnych zasad sprawiedliwości społecznej. Skoro trwa europejska debata o wolności, szacunku, przeciwstawianiu się ekstremizmowi, to trzeba ją prowadzić – mówi „Naszemu Dziennikowi” polski eurodeputowany Marek Jurek, autor projektu.
Deputowani zwracają uwagę na konkretne przejawy nadużyć. Jednym z najbardziej wyrazistych są decyzje z końca 2016 r. Najwyższej Rady Mediów (odpowiednika KRRiT) oraz Rady Stanu (odpowiednik NSA), które odmówiły statusu reklamy społecznej filmowi promującemu prawa, społeczną akceptację i integrację osób z zespołem Downa.
Spot adresowany był do matek spodziewających się urodzenia dziecka z trisomią 21. Występują w nim sami chorzy, są szczęśliwi i uśmiechnięci, choć nie ukrywają problemów, z jakimi borykają się w życiu. Mimo pozytywnych ocen walorów artystycznych i edukacyjnych produkcji uznano, że reklama nie służy interesowi społecznemu, gdyż może „wywoływać poczucie winy u tych kobiet, które dokonały innych osobistych wyborów”, to jest zabiły dziecko z podejrzeniem zespołu Downa.
„Przestępstwo” ratowania życia
Wkrótce francuski parlament rozszerzył definicję przestępstwa „przeszkody w aborcji” zagrożonego karą pozbawienia wolności do dwóch lat lub grzywny do 30 tys. euro. Nowelizacja kodeksu zdrowia publicznego z marca 2017 roku kryminalizuje wszelkie formy zachęcania do rezygnacji z aborcji jako „wywieranie presji moralnej i psychologicznej” na kobiety w celu uniemożliwienia „psychologicznie lub moralnie” skorzystania z „fundamentalnego prawa każdej kobiety”, za jakie uznano zabicie swojego nienarodzonego dziecka. Przestępstwem stały się zarówno wypowiedzi publicystyczne, tworzenie stron internetowych pro-life, jak i głosy na forach internetowych.
Ofiary laickiej agresji
„Parlament Europejski podkreśla, że osoby niepełnosprawne powinny móc w pełni korzystać ze wszystkich praw człowieka i podstawowych wolności, bez dyskryminacji, przypomina, że dziedzictwo religijne Europy pozostaje żywą inspiracją dla naszej kultury i życia publicznego i znajduje swoje potwierdzenie w Traktacie o Unii Europejskiej, przypomina, że wolność przekonań i debaty publicznej jest fundamentem ładu demokratycznego, zwraca uwagę na konieczność publicznej dezaprobaty manifestacji ekstremistycznych i wszelkich aktów nienawiści” – głosi projekt rezolucji w odpowiedzi na te i kolejne niepokojące wydarzenia.
W tym roku doszło do aktów przemocy wobec uczestników Marszu dla Życia w Paryżu, który odbył się 21 stycznia. W jego trakcie przemawiał m.in. europoseł Marek Jurek. Demonstrację ponad 40 tys. osób zakłóciła grupa ok. 50 aktywistek skrajnie feministycznego ruchu Femen, która korzystała z bierności i przyzwolenia policji.
Pokojowa manifestacja w wyniku prowokacji została zdezorganizowana i częściowo przerodziła się w zamieszki. Cztery lata wcześniej akcja La Manif Pour Tous przeciw legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych spotkała się z represjami ze strony służb państwowych. Policja usiłowała przerwać legalne zgromadzenie, doszło do przepychanek, w tym ataku na deputowanych opozycyjnych ugrupowań. Zatrzymano 60 osób, wielu uczestników protestu było bez widocznych powodów legitymowanych.
Tymczasem kilka miesięcy później liderka Femenu Inna Szewczenko odebrała w paryskim ratuszu w obecności wielu osobistości Międzynarodową Nagrodę Świeckości. Femen to skandalizująca grupa kobiet znanych z agresywnych akcji protestu o wydźwięku feministycznym i antyreligijnym. Podczas tych kontrowersyjnych happeningów występują częściowo obnażone, co jest ich cechą rozpoznawczą. Femen często atakuje kościoły, zakłóca obrzędy religijne i akcje modlitewne. W 2012 roku kobiety demonstracyjnie ścięły krzyż na Majdanie w Kijowie upamiętniający ofiary zbrodni komunistycznych. Szewczenko, odbierając francuską nagrodę, powiedziała, że „świeckość i feminizm są powiązane, patriarchat zrodził się z religii i to religie męskich mistrzów, kaznodziejów i władców pozbawiają kobiety równych praw i wolności decydowania o swoich ciałach”. Słowa te nagrodzono długą owacją na stojąco.
W październiku ub.r. Rada Stanu zadecydowała, że z pomnika Jana Pawła II w mieście Ploërmel ma zostać zdjęty krzyż, gdyż ma on naruszać świecki charakter państwa. O wystawieniu pomnika w 2006 roku zdecydowała demokratycznie wybrana rada miejscowości i nie zmieniła zdania.
Dodajmy, że we Francji po atakach terrorystycznych w listopadzie 2015 roku wprowadzono stan wyjątkowy, który trwał dwa lata.
Parlament Europejski wcześniej nie zajmował się pod tym kątem sytuacją we Francji czy innych państwach zachodnich. Natomiast aż osiem razy debatował na temat problemów praworządności w Polsce. Jutro ma się odbyć kolejna debata.
Źródło: Nasz Dziennik.