Jasło (PAP) - Kandydat w wyborach uzupełniających do Senatu na Podkarpaciu Marek Jurek (Prawica Rzeczypospolitej) zaapelował w sobotę do prezydenta i rządu o "wyraźne stwierdzenie", że ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego "stała się bezprzedmiotowa".
Marek Jurek podkreślał też w sobotę, że politycy PiS, którzy przed przyszłotygodniowymi wyborami zabiegają na Podkarpaciu o poparcie dla kandydata PiS Stanisława Zająca, powinni przeprosić "tysiące rodzin" w tym regionie za to, że w ubiegłym roku głosowali w Sejmie za "zmniejszeniem o połowę" ulgi podatkowej na dzieci.
Odrzucenie Traktatu Lizbońskiego w irlandzkim referendum i zachowanie PiS w ubiegłorocznym głosowaniu nad ulgą na dzieci były głównymi tematami sobotniej konferencji Marka Jurka w Jaśle.
Jurek, zwracając się do polskich władz o stwierdzenie, że proces ratyfikacji Traktatu stał się bezprzedmiotowy, ocenił, że z takim samym apelem powinni wystąpić jego kontrkandydaci w wyborach - Maciej Lewicki (PO) i Stanisław Zając (PiS).
"Ten Traktat upadł i to jest dobra wiadomość dla Polski, teraz należy oczekiwać jednoznacznego potwierdzenia zatrzymania przez prezydenta procesu ratyfikacyjnego Traktatu" - podkreślił Marek Jurek w sobotniej rozmowie z PAP.
Jak argumentował, Traktat Lizboński "degradował pozycję Polski w UE, zmniejszał prawie o połowę siłę naszego głosu oraz odrzucał postulaty polskie, takie jak potwierdzenie szacunku UE dla chrześcijańskiego życia narodów Europy czy potwierdzenie praw rodziny wśród głównych wartości UE".
W ocenie Marka Jurka, Traktat "zwiększał także władzę UE w stosunku do państw narodowych", nie niosąc jednocześnie "żadnego potwierdzenia większej solidarności w polityce europejskiej".
Podczas konferencji Marek Jurek zaapelował "do prezydenta i rządu o wyraźne stwierdzenie, że tego Traktatu już nie ma, że proces ratyfikacyjny stał się bezprzedmiotowy". W jego ocenie, "działanie w przeciwnym kierunku, próba forsowania ratyfikacji tego Traktatu, oznaczać będzie zanegowanie fundamentalnej zasady obowiązującej w UE i chroniącej suwerenność państw, to znaczy zasady zgody wszystkich państw na zmianę podstawowych zasad działania Unii".
Marek Jurek, odnosząc się do - jak mówił - "nalotów dywanowych" polityków PiS na Podkarpacie w związku z wyborami uzupełniającymi, ocenił, że powinni oni najpierw przeprosić "tysiące rodzin na Podkarpaciu" za to, że jesienią ubiegłego roku "chcieli o połowę zmniejszyć" ulgę podatkową na dzieci.
Chodzi o wrześniowe głosowanie, w którym Sejm zdecydował, że osoby mające dzieci będą mogły odliczyć od podatku prawie 1200 zł na każde dziecko. Rząd chciał, by ulga wynosiła 572 zł 54 gr na każde dziecko, jednak posłowie nieoczekiwanie przyjęli poprawkę LPR i Prawicy Rzeczypospolitej, która dwukrotnie zwiększyła proponowaną przez rząd kwotę odliczenia - do 1145 zł rocznie.
Klub PiS był przeciwny tej poprawce do zmian w ustawie o podatku PIT, choć zagłosował za całością nowelizacji.
"Kolejny brzydki i niepotrzebny apel" - w ten sposób Jurek odniósł się z kolei do sobotniej wypowiedzi polityka PiS Krzysztofa Jurgiela, który zaapelował o to, by kandydaci w wyborach do Senatu "wyznający prawicowe wartości" zrezygnowali z kandydowania i przekazali swoje poparcie reprezentantowi PiS.
Według niego, PO i PiS to "przedsiębiorstwa wyborcze, które w wielu sprawach po cichu współpracują, począwszy od Traktatu Lizbońskiego, a skończywszy na samorządzie Jasła, gdzie mieszka Stanisław Zając, a politykę PO-PiS-u realizują jego najbliżsi współpracownicy".
Marek Jurek uznał też, że w wyborach uzupełniających na Podkarpaciu wyborcy "wyznający prawicowe wartości powinni opowiedzieć się za przywróceniem znaczenia zasad, przekonań i odwagi cywilnej w polskiej polityce".
Wybory uzupełniające do Senatu zaplanowano na niedzielę 22 czerwca. W okręgu w Krośnie do obsadzenia jest mandat po zmarłym 21 marca senatorze Prawa i Sprawiedliwości Andrzeju Mazurkiewiczu. O mandat senatora rywalizuje 12 osób.(PAP)
Depesza Polskiej Agencji Prasowej z dnia 14 czerwca 2008 r.