11.7.Warszawa (PAP) - Lider Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek ocenił jako "przykład ograniczenia swobód parlamentarnych" piątkową decyzję marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o poddaniu pod głosowanie wniosku PiS o zwołanie Konwentu Seniorów.
Klub PiS domagał się w piątek rano informacji ministra sprawiedliwości na temat rzekomych nacisków na prokuratora Wojciecha Miłoszewskiego.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wnioskowali do marszałka Sejmu, by ten zwołał Konwent Seniorów, który zdecydowałby o ewentualnym poszerzeniu porządku obrad Sejmu o informację na temat Miłoszewskiego.
Marszałek Bronisław Komorowski podkreślił, że wniosek o poszerzenie porządku obrad został złożony już po porannym posiedzeniu Konwentu Seniorów i zarządził głosowanie nad wnioskiem. Ostatecznie wniosek przepadł, a cały klub PiS opuścił salę obrad Sejmu i nie brał udział w dalszych głosowaniach.
Jurek, który był marszałkiem Sejmu w poprzedniej kadencji podkreślił, że "jeśli marszałek uzależnia zwołanie Konwentu Seniorów od decyzji większości, jest to częściowo pozbawianie prawa głosu opozycji".
Lider Prawicy Rzeczypospolitej przypomniał, że za jego kadencji nie stosowano takich praktyk jakie podjął w piątek marszałek Komorowski.
"Jeśli któryś z klubów parlamentarnych składał wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów, to go realizowałem" - mówił Jurek.
Tłumaczył, że możliwość złożenia takiego wniosku przez kluby parlamentarne jest "jednym z instrumentów prawa opozycji do dyskusji".
Pytany czy popiera demonstracyjne wyjście posłów PiS z sali sejmowej Jurek odparł: "Nie popieram tego rodzaju metod, ale odpowiedzialność za to ponosi klub Platformy Obywatelskiej, który w przeszłości był bardzo nieodpowiedzialną opozycją" - podkreślił Jurek.
B. marszałek przypomniał, że takie praktyki jakie zastosował klub PiS wcześniej były propagowane przez Platformę. "Powiedziałem kiedyś Donaldowi Tuskowi, że to jest łamanie prawa, ale to go wzburzyło" - zaznaczył Jurek. (PAP)
joko/ par/ jbr/