Jaka powinna być reakcja polskiego rządu na prześladowania chrześcijan w Indiach?
- Polska powinna występować o energiczną akcję Unii Europejskiej na rzecz prześladowanych indyjskich chrześcijan. Świetną okazję stworzyła do tego deklaracja włoskiego ministra spraw zagranicznych Franco Frattiniego, który zapowiedział postawienie sprawy praw człowieka w Indiach na obradach Rady Europejskiej. Jednocześnie dwa dni temu obradowała Rada Unia Europejska - Indie, więc dwukrotnie pojawiła się możliwość podjęcia tej sprawy. Władze Indii powinny wiedzieć, że Europa sprawę wolności Kościoła i praw chrześcijan traktuje jako zasadniczy problem praw człowieka. Dlatego należy pytać władze indyjskie, dlaczego akceptowane są w życiu publicznym ugrupowania odwołujące się do nienawiści antychrześcijańskiej? Czy rząd centralny wpływa na władze stanowe, by przeciwstawiały się aktom przemocy? Czy sprawcy aktów gwałtu zostali ukarani? Czy udzielono koniecznej pomocy humanitarnej chrześcijanom, którzy stracili mienie i domy? Takie konkretne i stałe zainteresowanie powinno uświadomić władzom Indii, że dla opinii europejskiej poszanowanie praw chrześcijan jest sprawą zasadniczą.
Jaką rolę w kontekście tej dramatycznej sytuacji chrześcijan w Indiach widzi Pan dla polskiego parlamentu?
- Na rozpoczętym wczoraj posiedzeniu Sejmu Izba powinna jak najszybciej przyjąć rezolucję potępiającą zbrodnie popełnione na hinduskich chrześcijanach, apelującą o aktywną pomoc prześladowanym do organizacji międzynarodowych, w których bierzemy udział, oraz wzywającą rząd Rzeczypospolitej do podejmowania idących w tym kierunku inicjatyw na wszystkich właściwych forach - jak Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych czy Rada Europejska.
"Nasz Dziennik", 2 października 2008 r.