Z głęboko podzielonej partii występuje były prezydent Zamościa Marek Grzelaczyk. Ostateczny cios może zadać coraz bardziej oczekiwane rozstanie z PiS posła Sławomira Zawiślaka.

- Nie ukrywam tego, że zamierzam wstąpić do partii Marka Jurka. Wywodzę się z tego samego środowiska ZChN i poglądy prezentowane przez lidera Prawicy Rzeczypospolitej są mi bliskie. Kiedy on opuszczał PiS, poczułem naturalną potrzebę przyłączenia się do niego - mówi "Gazecie" Marek Grzelaczyk, były wojewoda zamojski i prezydent Zamościa. U ubiegły poniedziałek uczestniczył w spotkaniu z Markiem Jurkiem w lubelskim KIK. Grzelarczyk w PiS jest od czerwca 2002 roku (wtedy do tej partii przyłączyło się Przymierze Prawicy Marka Jurka). Niewykluczone, że za Grzelaczykiem pójdzie nawet kilkudziesięciu działaczy Prawa i Sprawiedliwości.

Nie jest żadną tajemnicą, że PiS w Zamościu podzielił się na dwa obozy: jeden skupiony wokół posła Sławomira Zawiślaka, zrzeszający m.in. osoby niegdyś związane z ZChN, drugi to ludzie wierni innemu posłowi PiS, Tomaszowi Dudzińskiemu (jest prezesem zarządu okręgu chełmskiego).

Działacze z Zamościa nieoficjalnie zdradzają przyczyny takiego rozłamu. - Polityka kadrowa posła Dudzińskiego. Już od dłuższego czasu trudno było zaakceptować jego decyzje personalne - mówią.

- Odchodzę, bo bliżej mi do Marka Jurka niż posła Dudzińskiego. Pewne sprawy w PiS rzeczywiście mi się nie podobały, ale nie chcę negować działań partii - przyznaje Grzelaczyk.

Na poparcie zamojskich działaczy już w maju bardzo liczył poseł Artur Zawisza, który jest w kole parlamentarnym Prawicy RP od samego początku. W rozmowie z "Gazetą" przyznał, że prowadzi "intensywne rozmowy" z lokalnymi działaczami PiS i samorządowcami z Zamościa.

Z naszych informacji wynika, że jedną z takich osób jest poseł Sławomir Zawiślak, który na temat przejścia do Prawicy RP rozmawiał już kilka razy. - Szczerze mówiąc myślałem, że Sławek zrobi to już dawno - mówi Marek Grzelaczyk.

- Poseł bardzo poważnie myśli o przejściu do Prawicy RP, ale czeka na odpowiedni moment - usłyszeliśmy od osoby blisko związanej z Zawiślakiem. - Jeśli podejmie tę decyzję, będzie to oznaczać zepchnięcie PiS w Zamościu na polityczny margines - dodał nasz informator.

Natomiast jeden z liderów zamojskiego PiS, wicemarszałek województwa Andrzej Olborski nie widzi powodów do niepokoju. - Wbrew pozorom, opuszczenie PiS przez Marka Grzelaczyka nie stanowi zagrożenia dla naszych lokalnych struktur. Grzelaczyk ripostuje: - PiS w Zamościu pewnie istnieć będzie, ale bardziej zasadne jest pytanie o jego jakość.

Zaczęło się w Biłgoraju

Kłopoty PiS na Lubelszczyźnie zaczęły się na początku kwietnia w Biłgoraju, kiedy z powiatowych struktur partii wystąpił Łukasz Borowiec, były szef Forum Młodych (młodzieżówki PiS), asystent posła Dudzińskiego i były członek zarządu powiatu. Odszedł - jak tłumaczył - w proteście przeciwko brakowi aktywności starosty biłgorajskiego. Natomiast poseł Dudziński twierdzi, że Borowca zgubiła ambicja objęcia fotela starosty i dlatego kazał mu oddać partyjną legitymację. Razem z Borowcem Forum Młodych opuściło kilkadziesiąt osób.

Tomasz Nieśpiał
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin 2007-06-19, www.gazeta.pl