Traktat lizboński, pomijający znaczenie rodziny, czy kompromitujący Polskę spot Komisji Europejskiej poświęcony 20. rocznicy upadku komunizmu, w którym ani razu nie pojawia się nazwa "Solidarność", pokazują słabość systemu polityki PO i PiS, których działacze boją się upominać o podstawy funkcjonowania Polski w Europie - uważają przedstawiciele Prawicy Rzeczypospolitej.
Prawica Rzeczypospolitej prowadzi kampanię pod hasłem "Europa normalnych rodzin". Prawica Rzeczypospolitej chce zaskarbić sobie poparcie ludzi opowiadających się za cywilizacją życia i pragnących zwiększania praw i znaczenia rodziny w Polsce i Europie. PR chciałaby, aby w czasie rozmów nad dalszym kształtem Europy wśród wartości podstawowych UE znalazły się prawa rodziny. - Rodzina jest podstawą społeczeństwa. Bez silnej rodziny nie ma przyszłości - podkreślał Marek Jurek. Dlatego jego partia w PE chce przeciwstawiać się propagandzie antyrodzinnej, traktowaniu rodziny jako przypadkowego związku osób i dążyć do tego, by rodzina była traktowana jako podstawowa wspólnota społeczna. PR chce ponadto, aby w UE państwa narodowe miały pełną swobodę w obniżaniu podatku VAT na towary służące życiu rodziny i wychowaniu dzieci. - Uważamy, że solidarna UE to ta, która każdemu państwu narodowemu pozostawia swobodę czynienia dobra społecznego. Tak oczywiste dobro jak solidarność podatkowa z rodziną powinno korzystać ze wsparcia ze strony UE - podkreślał Jurek.
PR oczekuje także od rządu "rozważnego podejścia" do kwestii wprowadzenia w Polsce europejskiej waluty. - My nie sprzeciwiamy się finalnemu wprowadzeniu euro. Nie chcemy jednak, by odbyło się to kosztem naszej gospodarki, kosztem ekonomicznej sytuacji rodzin. Uważamy, że rozsądek, rozwaga i poważna analiza skutków wprowadzenia euro powinna być przede wszystkim udziałem poważnych partii politycznych, do czego nawołujemy - podkreślali politycy.
PR od władz oczekuje też jasnej deklaracji solidarności z Ojcem Świętym, atakowanym za swoje działania na rzecz obrony rodziny i przeciwstawianie się propagandzie rozwiązłości. - Polska nie powinna pozostawiać Benedykta XVI bez wsparcia - apelowali. W ocenie PR, głos Papieża jest niezbędny do naprawy i budowania przyszłości Europy, a partie, które boją się dziś bronić Ojca Świętego, nie będą miały dość odwagi, by zmieniać Europę.
Marcin Austyn
Źródło: "Nasz Dziennik" z dnia 19 maja 2009 r.