Znany - także z kontrowersyjnych poglądów - podróżnik Wojciech Cejrowski na czas kampanii wyborczej znika z anteny TVP. Jest to skutek jego zaangażowania się w kampanię wyborczą Prawicy Rzeczypospolitej. Swojego niezadowolenia nie ukrywają przedstawiciele partii. - Widmo cenzury straszy dziś media publiczne - ocenił szef PR, Marek Jurek.
"Wszystko traci sens, gdy..."
Znany podróżnik w spocie wyborczym PR do europarlamentu mówi: "Nie cierpię Parlamentu Europejskiego ani tych ordynacji wyborczych, ale jeszcze bardziej nie cierpię tego, że ci goście, którzy w tej w chwili są w parlamencie, zamiast się bawić za swoje pieniądze, oni biorą z moich podatków na działalność partyjną. A na działalność propagandową dostają 150 tys. złotych dziennie. (...) Jedyny gość, któremu dałbym kawałek swoich podatków to Marek Jurek. A on nie ma nic - to ma mnie".
W drugiej wersji reklamówki swoje zaangażowanie w kampanię wyborczą tłumaczy dobitniej: "Nie głosuję na żadne partie polityczne, bo to nie ma sensu. Zagłosować można na konkretne osoby. Taką osobą byłby Marek Jurek - z powodu obrony życia. Jak wyskrobiesz życie, to autostrady tracą sens, niskie podatki tracą sens, jak wyskrobiesz życie, wszystko traci sens".
Pełen tekst znajduje się na stronie tvn24