Alarmujące informacje o rosnącym deficycie budżetowym powinny stać się motywem energicznej ochrony i wspierania czynników wzrostu gospodarczego, którego słabnięcie jest największym zagrożeniem przychodów budżetu. Tymczasem rząd zamierza zachwianie równowagi budżetu wykorzystać jako pretekst do bezprecedensowej w skali ostatnich latach wyprzedaży własności państwowej, zarówno niskich udziałów w sprywatyzowanych już przedsiębiorstwach (tzw. resztówek), jak i całych przedsiębiorstw o znaczeniu strategicznym, w tym przedsiębiorstw energetycznych i infrastrukturalnych.
Działania te są w istocie rzeczy sprzeczne z deklarowanymi przez rząd celami. Nie zamierzamy jednak w tym momencie analizować rzeczywistych intencji, ale po prostu wskazać na konsekwencje polityki premiera Tuska.
Ewentualne dochody z prywatyzacji nie zmniejszą deficytu finansów publicznych, bo mogą być jedynie wykorzystywane do zmniejszenia potrzeb pożyczkowych państwa, a w przyszłości pozbawią budżet dochodów z dywidendy.
Zakładana sprzedaż majątku państwowego w warunkach kryzysu musiałaby nastąpić
po cenach zaniżonych, co spowoduje nową aprecjację polskiej waluty i uderzy w eksport oraz zdolności zatrudnieniowe polskich przedsiębiorstw.
Bardzo antyrozwojowy charakter ma plan wyzbycia się przedsiębiorstw energetycznych, które – ze względu na określanie cen energii – mają kluczowe znacznie dla kosztów działania przedsiębiorstw i zatrudnienia. Zamiast prywatyzacji tego sektora rząd powinien dokonać jego konsolidacji dla dokonania koniecznych inwestycji, opartych o najbogatsze w Europie złoża węgla. Polityka taniej energii powinna być kluczowym elementem przewagi konkurencyjnej polskiej gospodarki w Unii Europejskiej.
Równie szkodliwy charakter ma plan sprywatyzowania Giełdy Papierów Własnościowych. Oznacza faktyczną likwidację polskiego rynku kapitałowego i przeniesienie obrotu akcjami
i obligacjami za granicę. Warszawska GPW stanie się jedynie bramą na giełdę nowego „strategicznego inwestora”. Giełda tymczasem powinna być miejscem jak najtańszego spotkania krajowych oszczędności z polskimi pomysłami ich produktywnego wykorzystania. Prywatyzacja giełdy doprowadzi do podwyższenia kosztów kapitału i tym samym eliminacji wielu inwestycji tworzących zatrudnienie. Dla oszczędzających i dla funduszy emerytalnych prywatyzacja warszawskiej giełdy będzie oznaczała niższe dochody i niższe emerytury z filara kapitałowego.
Proponowany plan prywatyzacji wpisuje się w faktycznie przegraną koncepcję prywatyzacji poprzez „strategicznych inwestorów”. Kryzys pokazuje jak wiele niebezpieczeństw niesie podporządkowywanie gospodarki międzynarodowym koncernom, łatwo wycofującym z naszego kraju środki inwestycyjne lub wręcz przenoszącym za granicę zatrudnienie. „Strategiczny” inwestor z reguły nie ma strategii rozwoju polskiego przedsiębiorstwa, likwidując jego zdolności innowacyjne i przerywając prace badawczo-rozwojowe. Koncepcja ta oznacza zmniejszenie naszych szans na rozwój w ramach gospodarki opartej na wiedzy i zgodę na peryferyzację Polski na globalnym rynku.
Wprawdzie rząd wycofał się po cichu z niedowarzonego pomysłu likwidacji narodowej waluty, ale pomysł łatania dziur budżetowych poprzez wyprzedaż własności państwowej stanowi nowy przykład nieodpowiedzialności oraz braku długofalowej strategii politycznej i gospodarczej dzisiejszej władzy.
(-) Marek Jurek, przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej
(-) Marian Piłka, wiceprzewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej
Warszawa, 8 września RP 2009