Media wmawiają opinii publicznej – i nam również – powstanie nowej partii Ludwika Dorna. Pytającym mnie dziennikarzom kilkanaście razy odpowiadałem, że z Ludwikiem rozmawialiśmy dłużej w drodze na Westerplatte, ale była to rozmowa o najbliższej historii, trochę o PiS, ale nie o projektach politycznych.
I dla jasności – Prawica Rzeczypospolitej nie zakłada 97. Partii Wszystkich na rzecz Skutecznego Państwa w służbie Wygodnego Życia (PWSP-WŻ).
Po ostatnich wyborach jesteśmy piątą partią w Polsce. Ta pozycja to więcej odpowiedzialności niż wygody. Ale odpowiedzialności niezbywalnej, bo jesteśmy gwarancją poważnego stosunku polskiej polityki do praw rodziny, do samodzielnej roli Rzeczypospolitej w Europie, do cywilizacji życia. Nasz głos słyszą wyraźnie ci, którzy chcą przekonać wyborców podzielających nasze zasady. Słyszą go i muszą się z nim liczyć. Nasze stanowisko w sprawie Traktatu Lizbońskiego istotnie wpłynęło na zahamowanie procesu ratyfikacji. Stanowisko w debacie euro – pewnie w mniejszym stopniu, ale również.
Jesteśmy oczywiście otwarci na innych polityków, również zgadzających się z nami częściowo, ale nie na zawieszenie naszej polityki. Zależy nam na współpracy z innymi środowiskami politycznymi, tym bardziej, że poparcie naszych kolegów z Polski XXI było istotnym elementem naszych kampanii wyborczych w ubiegłym i w tym roku. Polsce na pewno jest potrzebny wielki obóz republikański, realizujący całość spraw składających się dziś na dobro wspólne narodu: cywilizację życia i prawa rodziny, wolną przedsiębiorczość i upowszechnienie własności, rządy prawa i bezpieczeństwo, silną pozycję Polski i budowę opinii chrześcijańskiej w Europie. Ale dziś Prawica Rzeczypospolitej jest gwarantem, że taka jedność prawicy będzie rzeczywistą solidarnością dążeń, a nie jedynie fasadą zasłaniającą spółdzielnię wyborczą. Nie wirujemy na politycznej karuzeli. Nie po to odeszliśmy ze świata władzy, żeby na nią wsiadać.
Skomentuj - Blog Marka Jurka, wrzesień 2009 r.