Słuchałem premiera Tuska uzasadniającego zawieszenie Zbigniewa Chlebowskiego. Premier nie wie jak zakwalifikować jego rozmowę – czy to rzeczywiście korupcja lub nielegalne wspieranie prywatnych i (co najmniej) nieciekawych interesów, czy tylko epatowanie znajomego biznesmena. Jak widać – zdaniem Premiera – bardzo bliskie znajomości w sferach zorganizowanego hazardu nie stanowią same w sobie przeszkody by poseł został przywódcą większości w Sejmie. Być może wniosek jest pochopny, ale jedno w tej sytuacji musi być jasne: czy premier Tusk wiedział o kontaktach i znajomościach Chlebowskiego w sferach przemysłowego hazardu? Jeżeli tak – to znaczy, że oficjalnie rządzi nami półświatek. Jeżeli nie – to co tu jest jeszcze trzeba wyjaśniać przed zwyczajnym odwołaniem parlamentarnego lidera Platformy Obywatelskiej?
Sprawą otwartą jest reakcja Prawa i Sprawiedliwości. Afera hazardowa, jeżeli ma przynieść pożytek Polsce, nie może stać się jedynie okazją do nowej kampanii złości i usprawiedliwienia włączenia w świat władzy SLD, tym razem nie przez Unię Demokratyczną itp., ale przez radykalną centroprawicę.
Konieczna naprawa polskiej polityki nie może zostać sprowadzona jedynie do doraźnych zarzutów (bo to już sprawa dla Prokuratury i sądów), ale do zdecydowanej odbudowy moralnego wymiaru polityki. Dziś PiS jest „porażony” ujawnieniem materiałów PO, wczoraj świętował z nimi (w uściskach i przy winie) wspólne rozwiązanie Sejmu, lizbońską ustawę ratyfikacyjną, dezorganizację prac nad zagwarantowaniem w Konstytucji prawa do życia. Autentyczna reforma moralna polskiej polityki to zdecydowane wyjście poza pluralizm złości i chciwości.
Skomentuj - Blog Marka Jurka, październik 2009 r.