Dziś ogłosiłem decyzję o starcie w wyborach prezydenckich. Zgłosiłem swoją kandydaturę, bo mam obowiązek reprezentować ludzi, którzy mi ufają, którzy chcą, żebym kandydował, bo podzielają zasady, w które wierzę. Poparcie społeczne to zobowiązanie. Podobnie jak doświadczenie i przebyta droga polityczna. Nie zgadzam się ze skazywaniem Polaków na rolę kibiców rozgrywek państwa PO-PiS. Wierzę w zasady cywilizacji chrześcijańskiej i w wartość Państwa Polskiego. Wierzę – to znaczy jestem przekonany o ich aktualności i przyszłości. I wiem, że nie są „wartościami” do poprawiania naszego nastroju, ale rzeczywistościami, które potrzebują dobrej polityki i rozwoju, za który odpowiadamy.
Nie zgadzam się na politykę ignorującą prawa rodziny, co najwyżej robiącej parę gestów do „elektoratu o prorodzinnej wrażliwości”. Polacy bywają wyborcami, ale życie narodowe to przede wszystkim rodziny, kultura, ład moralny, gospodarka, siła państwa. Polityka ma je wspierać i chronić, a nie traktować w najlepszym razie jako „tematy”.
I wierzę w Polskę. W czasach, gdy na około wszyscy mówią, że mamy się zmieniać, dostosowywać – uważam, że powinniśmy pozostać sobą, bo w sobie mamy ogromny potencjał rozwoju. Nie w izolacji, ale z szacunkiem dla tego, co otrzymaliśmy od Opatrzności. Byle nam się chciało chcieć…
Skomentuj - Blog Marka Jurka, luty 2010 r.