Prawem wszystkich kandydatów startujących w wyborach prezydenckich jest udział w debatach w telewizji publicznej, których skład byłby ustalony losowo - napisał w oświadczeniu kandydat Prawicy Rzeczypospolitej na prezydenta Marek Jurek.
Jak podkreślił, "odpowiedzialność za to spada na partie sprawujące kontrolę nad państwową telewizją - SLD i PiS". "Takie wykorzystywanie TVP nie tylko narusza demokratyczny charakter kampanii wyborczej, ale również niszczy samą telewizję publiczną" - dodał Marek Jurek.
Zaapelował jednocześnie do Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiS "o zaniechanie współpracy z SLD-owską radykalną lewicą". "Takimi metodami nie zrealizuje się żadnego dobra publicznego" - oświadczył.
Jurek podkreślił, że prawem wszystkich kandydatów w wyborach prezydenckich jest udział w debatach w telewizji publicznej, których skład byłby ustalony losowo. Jego zdaniem TVP powinna także transmitować w środę debatę kandydatów zorganizowaną na Uniwersytecie Warszawskim.
"Jeśli kandydaci partii finansowanych przez państwo mają przewagę argumentów, a nie tylko przewagę środków materialnych, powinni dowieść tego w otwartej i uczciwej wymianie poglądów" - oświadczył.
TVP zaproponowała dwa inne spotkania, w których dyskutować mieli pozostali kandydaci: 8 czerwca z udziałem Kornela Morawieckiego, Bogusława Ziętka i Andrzeja Leppera oraz 10 czerwca z udziałem Marka Jurka, Andrzeja Olechowskiego i Janusza Korwin-Mikkego.
Jurek i Olechowski odmówili udziału w debacie. Obaj protestują przeciwko dzieleniu przez TVP kandydatów na popieranych przez ugrupowania parlamentarne i innych.
źródło: Interia.pl