Potrzebne są nie negocjacje z MAK, ale polska państwowa komisja z udziałem międzynarodowych ekspertów. Komisja powinna zbadać zarówno samą katastrofę, jak i przebieg śledztwa. Mówiłem o tym w prezydenckiej kampanii wyborczej – i muszę powtórzyć to dziś. Pozycja tej komisji powinna wypływać z rangi uczestniczących w niej ekspertów i z ich niezależności, więc z udzielenia im nieodwołalnego mandatu na prowadzenie tych prac. Oczywiście – taka państwowa komisja do zbadania sprawy nie będzie miała innych, niż wypływające z poparcia naszego Państwa, możliwości. Jej ustalenia będą użyteczne dla polskiej Prokuratury. Mimo ograniczeń to i tak więcej niż negocjacje z MAK.
Apeli w kampanii o zobowiązanie się do powołania takiej komisji po wyborach prezydenckich nie podjęli ani obecny Prezydent, ani lider opozycji. W efekcie mamy ciągły konflikt wokół katastrofy, a nie prace na rzecz ustalenia niepodważalnych faktów i wynikającej z nich odpowiedzialności. Z pewnością dziś powołanie takiej komisji musiałoby mieć wsparcie rządu i opozycji; wsparcie czynne, a więc wspólne ustalenie listy powoływanych ekspertów. Kto dziś powinien powołać taką komisję? Najlepiej nowy rząd, po dymisji gabinetu Tuska. Gdy pisałem o zmianie rządu przed Bożym Narodzeniem – praktycznie nie było rezonansu. W tym tygodniu padły już głosy wprost albo pośrednio mówiące o takiej potrzebie. Ciągle czas by mówili o tym nie tylko politycy i nie tylko opozycja.
Skomentuj - Blog Marka Jurka, styczeń 2011 r.