Prawo wyborcze dla wszystkich - precz z dyskryminacją ! ! !
Projekt powszechnego głosowania:
- nowe spisy wyborców bo głosowanie za dzieci mieliby rodzice/opiekunowie prawni
- obecnie rodzina z dziećmi ma takie samo prawo wyborcze jak rodzina bezdzietna co jest oczywistą dyskryminacją (mimo że jest bardziej przydatna społecznie a ponosi olbrzymie obciążenia które nakładane są na Polską Rodzinę
Projekt powszechnego głosowania jest:
- sprawiedliwszy
- pro-rozwojowy
- w społeczeństwie starzejącym się, wyrówna dysproporcje głosu
Lech Łuczyński
Warszawa, 14 grudnia 2007
________________________________________________
W 2009
*Ostatni akapit z programu Prawicy z działu Naprawa polityki polskiej (wydanie z 2009r. strona 34)
Dla zagwarantowania rzeczywistej powszechności wyborów i uwzględnienia społecznej roli rodziny należy przyznać wyborcom prawo wykonywania aktu wyborczego w zastępstwie wychowywanych, niepełnoletnich dzieci. Rodzice powinni więc dysponować tyloma głosami, ile rzeczywiście liczy rodzina.
Warszawa, marzec 2009
________________________________________________
W 2008
Dzieci będą mogły głosować
Według wstępnego projektu FDP obywatele niemieccy powinni otrzymywać prawo wyborcze już z chwilą narodzin. By tak się stało, liberałowie zamierzają zmienić 38. paragraf niemieckiej konstytucji, który określa cenzus wieku i daje czynne prawo wyborcze osobom powyżej 18. roku życia. Loening pytany, czy zatem już niebawem niemowlę będzie miało prawo chodzić do urn, zaprzecza. Jak tłumaczy, to rodzicom dziecka przysługiwałby dodatkowy głos - aż do pełnoletności potomstwa. W ten sposób automatycznie wzrastają wpływy ludzi młodszych, mających dzieci i aktywnych zawodowo. Wszystko kosztem wyborców powyżej sześćdziesiątki.
"Mamy do czynienia z wyjątkowo niebezpieczną sytuacją, kiedy całe państwo staje na straży i w służbie ludzi powyżej 60. roku życia. Tym samym zaniedbujemy tych, do których należy przyszłość kraju - młodych rodziców i ich dzieci" - argumentuje w rozmowie z DZIENNIKIEM Loening. "Chodzi o to, żeby partie zmieniły podejście. Osiągnąć można to jedynie, dając dzieciom realny instrument wpływu, jakim jest prawo głosu" - dodaje.
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/67116,dzieci-beda-mogly-glosowac.html
http://news.money.pl/artykul/niemcy;dzieci;beda;glosowac,33,0,310561.html
http://www.pardon.pl/artykul/3584#komentarz_552294
FDP: rodzice powinni móc głosować w imieniu dzieci
Kilka lat temu belgijski kardynał Gustaaf Joss opowiedział się w publicznym radiu RTBF za tym aby rodzice mogli głosować w imieniu swoich dzieci do czasu gdy nie osiągną one pełnoletniości. Kardynał Joss uważał, że w ten sposób doceni się tych, którzy wychowują dzieci dają im większy wpływ na państwo. Uznał on też "za rzecz niemoralną, iż głos ojca 7 dzieci liczy się tak samo, jak głos 18 letniego wyrostka, który ledwo potrafi pisać".
Oczywiście w 2004 wypowiedź kardynała wzbudziła głównie zdziwienie, stała się raczej powodem do kpin niż zastanowienie się czy czasami duchowny nie ma racji.
"Dziennik" pisze zresztą, że FDP zgłosiła już taki pomysł w 2003 r. ale wtedy przepadł w Bundestagu. Jak widać są do niego przekonani bo podnoszą tą inicjatywę znowu. Tą razom mając jak powiedział gazecie Markus Loening, że przejdzie.
Argumenty polityków FDP są podobne do tych wysuwanych przez kardynała Jossa czyli chęć: rozszerzenia demokracji, pokazania troski państwa o rodzinę w sytuacji katastrofy demograficznej, doceniania osób wychowujących dzieci i aktywnych zawodowo no i rzecz jasna zwiększenie znaczenia swojego elektoratu. No nie da się ukryć, że emeryci na FDP nie głosują ... a ich głosy coraz bardziej przesądzają o wyniku wyborów.
http://republikanin.salon24.pl/54676,index.html
________________________________________________